2008/11/18

"Teraz my" oskarża ministra

Minister sportu Mirosław Drzewiecki dziewięć lat temu popełnił krzywoprzysięstwo przed amerykańskim sądem - twierdzą dziennikarze programu "Teraz my" w TVN.
Dziennikarze Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski, powołując się na dokumenty amerykańskiej policji i sądu, oskarżają ministra, że po zatrzymaniu go przez policję w sylwestrową noc fałszywie wypełnił kwestionariusz uprawniający go do darmowego obrońcy z urzędu. Do tego trzeba być bezrobotnym i bez dochodów. Drzewiecki zaprzecza. Twierdzi, że był wtedy jednym z 40 zatrzymanych i nie pytano go o dochody. Opowiadał wczoraj w programie, że policjant sam wypełnił kwestionariusz (Drzewiecki nie zna angielskiego). Według ministra policjant zaznaczył brak dochodów i bezdomność, bo wiedział, że Drzewiecki jest turystą i w Stanach nie mieszka. Wpisał natomiast jego polski adres.Drzewieckego zatrzymano, bo policja podejrzewała go o napad na żonę. Wg raportu -który powołuje się na słowa żony ministra -Drzewiecki "złapał żonę za szyję i rzucił na ziemię". Żona Drzewieckiego -z którą dziennikarze połączyli się telefonicznie w czasie programu -zaprzeczyła. Mówi, że nie rozmawiała z policjantem. Drzewieccy przyznają, że wyrywali sobie telefon, bo posprzeczali się, kto ma pierwszy złożyć życzenia noworoczne dzieciom. Przyznają, że mogło to wyglądać na szarpaninę.
Drzewiecki wyszedł po paru godzinach, żona wpłaciła kaucję 1,5 tys. dol. Potem spotkali się z sędzią. Zdaniem ministra przekonali sędzię, że to nieporozumienie, i sprawę zamknięto.Drzewiecki powiedział, że od 1999 r. był na Florydzie 23 razy i nie miał problemu z wjazdem. Poza tym kupił tam mieszkanie na kredyt, więc jest dla władz amerykańskich wiarygodnym obywatelem.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Wyborcza.pl

Brak komentarzy: