2009/03/24

Burmistrz Ursynowa podaje się do dymisji

Prezydent Warszawy Gronkiewicz-Waltz (PO) wycofała rekomendację dla burmistrza Ursynowa Tomasza Menciny (PO). We wtorek ma się on podać do dymisji
Tomasz Mencina oddał się dyspozycji prezydent Warszawy w połowie lutego, gdy okazało się, że przez zaniedbanie jego urzędników miasto ostatecznie przegrało sprawę w sądzie o egzekucję wielomilionowego odszkodowania od Mostostalu-Eksport. Ta firma z blisko dwuletnim opóźnieniem zbudowała halę sportową przy zbiegu Hirszfelda i Pileckiego i powinna zapłacić miastu kary umowne.
Teraz burmistrz Ursynowa będzie musiał ustąpić. Hanna Gronkiewicz-Waltz, która jako szefowa mazowieckiej PO jest również jego partyjną przełożoną, poprosiła, by podczas dzisiejszych obrad rady Ursynowa podał się do dymisji.
- Dla obu stron była to trudna rozmowa, ale burmistrz przyjął jej decyzję ze zrozumieniem - zdradza nam jeden z urzędników ratusza. Zastrzega, że to dopiero wstęp do gruntownego wyjaśnienia postawy ursynowskich urzędników wobec firmy Mostostal-Eksport.
W otoczeniu Hanny Gronkiewicz-Waltz przeważa pogląd, że Mostostalowi-Eksport szły na rękę poprzednie ekipy rządzące Ursynowem. - Od 2005 r. było jasne, że ta firma jest winna miastu pieniądze, ale ówczesne władze Warszawy [kontrolowane przez PiS] niewiele w tej sprawie robiły. Raczej markowały działania - mówi Tomasz Andryszczyk.
- Czy to znaczy, że burmistrz Mencina jest niewinny? - pytamy. - Ponosi odpowiedzialność polityczną. Jego dymisja będzie miała walor edukacyjny. Pokaże innym urzędnikom, co grozi za brak należytego nadzoru nad swoimi pracownikami - słyszymy od bliskiego współpracownika Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Po raz pierwszy o rażącym zaniedbaniu na Ursynowie pisaliśmy w połowie stycznia. Dotąd prezydent Warszawy broniła Menciny. Podkreślała, że jest on jednym z najsprawniejszych burmistrzów. W kuluarach mówiono, że Mencina cieszy się szczególnymi względami, bo wcześniej pracował w zarządzie fundacji Świat na Tak kierowanej przez Joannę Fabisiak, posłankę PO i bliską współpracownicę Hanny Gronkiewicz-Waltz.
- Prezydent nie podejmowała dotąd decyzji, bo czekała na wyniki kontroli wewnętrznej w ursynowskim ratuszu - wyjaśnia Tomasz Andryszczyk. - Wiem, że niektórzy politycy celują w wydawaniu decyzji pod publikę. Gazety bulwarowe domagały się głowy Menciny, ale nie chcieliśmy ulegać szantażowi.
Jego rezygnacja oznacza dymisję całego, pięcioosobowego zarządu Ursynowa. Nie kończy natomiast rządów partii Tuska. Platforma i koalicyjna Lewica mają tu przewagę dwóch głosów i mogą przeforsować nowy skład zarządu.
Gazeta Stołeczna
Jan Fusiecki

Brak komentarzy: