2008/10/27

I. Kraj: A pani prezydent kryzysu się nie boi

Jak na Warszawie odbije się kryzys gospodarczy? Mówi się o minusach: droższych kredytach i zastoju w inwestycjach. A prezydent stolicy dostrzega plusy.
Skarbnik miasta nie ma dobrych prognoz. W 2009 roku do budżetu stolicy ma wpłynąć co najmniej miliard złotych mniej z powodu zmian w podatkach. Kolejny miliard z wypracowanych przez Warszawę dochodów trzeba będzie oddać do budżetu państwa w ramach tzw. „janosikowego”.Nie opłaca się na razie emisja obligacji, z których miał wpłynąć do kasy miasta kolejny miliard. Trzeba przeczekać kryzys. – Ale paradoksalnie warszawski samorząd może na kryzysie także zyskać – stwierdza prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Panikę przeczekamy…
Minusy kryzysu wydają się oczywiste. Między innymi zastój na rynku nieruchomości. – Skoro kredyty drożeją, to nie opłaca się np. leasingować miejskich nieruchomości – zwraca uwagę wiceprezydent Andrzej Jakubiak. A ratusz przygotowuje właśnie pionierski projekt, który mógłby przynieść do kasy co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych. Chciałby oddać w wieloletnie użytkowanie prywatnym podmiotom kilka miejskich siedzib urzędników – np. budynek na pl. Starynkiewicza czy ratusz na Bielanach. Za jednorazowy zastrzyk gotówki budowałoby m.in. drogi i mosty.
– Ale nie ma się co spieszyć. Za budynek do leasingu, wart jeszcze pół roku temu 80 mln zł, dziś dostalibyśmy najwyżej 30 mln zł – mówi szef miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko.
Zatem trzeba przeczekać.
Inny przykład. W listopadzie ratusz ma przedstawić plan prywatyzacji miejskich spółek, w tym SPEC. – Gdybyśmy dziś mieli prywatyzować spółki, nie byłoby to korzystne dla budżetu miasta. Ale przygotowania zajmą półtora roku, to pozwoli przeczekać kryzys – przekonuje wiceprezydent Jarosław Kochaniak.
Kryzys może też pokrzyżować plany inwestycyjne spółkom. – Przez droższe i trudniejsze kredyty spółki być może będą musiały z części przedsięwzięć rezygnować lub przekładać je na później – ocenia Kochaniak. Bo jeśli np. MPWiK dostanie w banku droższy kredyt na rozbudowę oczyszczalni ścieków Czajka (ma kosztować ok. 3 mld zł), będzie musiał więcej wydać na odsetki. A zatem musi albo więcej zarobić np. na podwyżkach opłat za wodę, albo rezygnować z innych budów
…. i zyskamy?
Więcej optymizmu ma prezydent Warszawy. Jej zdaniem, na finansach miasta nie odbije się on tak bardzo. Bo samorząd stanie się bardziej atrakcyjnym partnerem dla firm biorących udział w przetargach na miejskie inwestycje. – To miasto będzie dyktować warunki. A firmy, walcząc o kontrakty, których na rynku będzie mniej, nie będą już mogły narzucać nam tak gigantycznych cen – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz. – A poza tym, skoro droższe będzie euro, dostaniemy realnie więcej pieniędzy z unijnych dotacji. Jaki będzie ostateczny bilans tych plusów i minusów, czas pokaże.
http://blog.zw.com.pl/blog/archives/3821

Brak komentarzy: