2008/10/24

Co z inwestycjami komunikacyjnymi?

Inwestycje komunikacyjne miały być dla Hanny Gronkiewicz-Waltz priorytetem. Dlatego po dwóch latach jej rządów jestem coraz bardziej rozczarowany ich znikomą liczbą.
Wielu warszawiaków głosowało na panią prezydent, licząc, że nawet jeśli jej obietnice przedwyborcze były grubo przesadzone, to najpilniejsze budowy w końcu się zaczną. Tymczasem robi się głównie remonty, a buduje to, co udało się przygotować w poprzedniej kadencji, czyli bardzo niewiele. Nie ma nowych mostów, drugiej linii metra, wciąż niedokończona jest Trasa Siekierkowska, stanęło poszerzanie Al. Jerozolimskich, Pradze grozi brak obwodnicy przed Euro 2012. Wszystko grzęźnie w konsultacjach, przetargach i pozwoleniach. Będzie tylko stadion Legii.
Ratusz stracił kolejny rok i teraz przesuwa dziesiątki milionów złotych, których nie zdołał wykorzystać. Nie można powiedzieć, że plany były zbyt ambitne - Warszawa potrzebuje ich nawet więcej. Po prostu nieudolni są tych planów wykonawcy. Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma nad tym kontrolę? Zaczynam mieć wątpliwości. Inwestycjami zajmują się te same od lat osoby. Dlaczego nikt ich nie rozlicza? Trzeba w końcu przewietrzyć urzędy z nieudaczników.Po połowie kadencji nie wypada już zwalać winy na wyjątkowo niemrawych poprzedników z PiS. Oni zmarnowali swój czas w ratuszu. Obecna ekipa wypada, niestety, niewiele lepiej.
Gazeta Stołeczna
Jarosław Osowski

Brak komentarzy: