2008/10/30

Budowa Północnego ma ruszyć na wiosnę

Most Północny, węzeł Łopuszańska oraz południowa i wschodnia obwodnica Warszawy - te inwestycje miały powstać w Warszawie do 2012 r. Szansę na ukończenie w terminie mają tylko dwie.
To nowa przeprawa i fragment południowej obwodnicy, na którego budowę ma zgodzić się dziś wojewoda.
Pozostałe blokują mieszkańcy, którzy coraz częściej oprotestowują stołeczne inwestycje.Wojewoda mazowiecki zapowiedział na dziś wydanie pozwolenia na budowę dróg S2 (od węzła Lotnisko do Puławskiej) i S79 (od węzła Lotnisko przez Okęcie do Marynarskiej), które składają się na fragment długo wyczekiwanej południowej obwodnicy miasta. Jej budowa ma się rozpocząć wiosną 2009 r., a zakończyć w 2011 r.
Opóźnić może się za to budowa jej pozostałej części - od węzła Puławska do węzła Lubelska. Powód? Spór z muzeum w Wilanowie. - Barierą jest grupa kilkunastu pieniaczy, których protesty nie są uzasadnione - stwierdza ostro Jan Jakiel, prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji. - Pałac w Wilanowie, oddalony o 2 km od planowanej trasy, nijak na inwestycji nie ucierpi - dodaje.
Oddalanie protestów, które uniemożliwiają wydanie pozwolenia na budowę i którymi obecnie zajmuje się Naczelny Sąd Administracyjny, zajmie jednak trochę czasu. W efekcie odcinek, który mógłby powstać do 2012 r., będzie gotowy dopiero w latach 2014-2015.
Najgorzej wygląda sytuacja ze wschodnią obwodnicą Warszawy. GDDKiA już w 2005 r. wystąpiła do wojewody o decyzję środowiskową. Nie otrzymała jej do tej pory, choć powinna w ciągu roku.
Wszystko przez protesty mieszkańców Wesołej, których wsparł mieszkający tam były minister środowiska Jan Szyszko. Zdecydował on, że trasa przebiegać będzie przez Halinów. Problem obwodnicy ostatecznie rozstrzygnąć musiało Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które przywróciło wariant przez Wesołą. Skargami mieszkańców zajmuje się teraz NSA, a inwestycja czeka. Kiedy dojdzie do skutku? - W najlepszym przypadku dwa lata później, niż zakładano, czyli w 2014 r. - prorokuje Jakiel.
Ofiarą protestów padł również węzeł Łopuszańska. Jego budowa zamiast jesienią tego roku zacznie się najwcześniej pod koniec 2009 r. Wydanie pozwoleń na inwestycję, w której skład wchodzi również budowa węzła Salomea-Wolica i łączącej je trasy, opóźnią protesty mieszkańców Magdalenki i jednego mieszkańca Włoch, którego dom stoi kilkaset metrów od planowanej drogi.
Jedyną z większych inwestycji, której na razie nie wstrzymują żadne skargi, jest most Północny. Jego budowa ma co prawda cztery miesiące poślizgu, ale winne są błędy w dokumentacji projektowej i zbyt późne rozpoczęcie wykupu działek pod budowę, który potrwać ma jeszcze kilka miesięcy. Władze miasta starają się na bieżąco konsultować budowę z zainteresowanymi nią mieszkańcami i liczą, że protestów nie będzie. Budowa ma się zacząć na wiosnę 2009 r.
Byłby to nie lada wyczyn, bo jak stwierdził wczoraj wojewoda Jacek Kozłowski, w Warszawie obecnie nie ma inwestycji, które nie byłyby oprotestowane. Ekspertów to nie dziwi. - To wynik wieloletnich zaniedbań, braku konsultacji z mieszkańcami - mówi Marcin Herbst z nieistniejącego już Ośrodka Konsultacji i Dialogu Społecznego.
Warszawiacy dobrze wiedzą, jak dokuczliwe bywają protesty. Najlepszy przykład to ciągnące się od 1989 r. poszerzenie ul. Powstańców Śląskich. Dopiero w tym roku dzięki specustawie będzie można zająć pod budowę część posesji państwa Gmurków.
Grzegorz Bruszewski
Polska

Brak komentarzy: