2008/09/14

Wojna Kłopotek kontra Pitera

Do ostrej wymiany zdań w kolejnych programach TVN24 doszło między Eugeniuszem Kłopotkiem z PSL a minister ds. korupcji Julią Piterą. W piątek Pitera zarzuciła Kłopotkowi występowanie w interesie prawnym jednego przedsiębiorcy - w sobotę Kłopotek odpowiadał Piterze, że swoją wypowiedzią "popełniła samobójstwo polityczne".
Co powiedziała Pitera?
W piątkowym programie "Piaskiem po oczach" Julia Pitera zarzuciła Eugeniuszowi Kłopotkowi występowanie w interesie jednego konkretnego przedsiębiorcy, powołując się na artykuł w lokalnej prasie. - To jest rzecz niedopuszczalna, nie powinien tego robić - mówiła Pitera. Dodała, że poseł PSL może przez to mieć kłopoty prawne.
Kłopotek: Pitera przekroczyła pewną granicę
- Tym razem pani minister Pitera przekroczyła pewną granicę. To, co zrobiła w piątek w programie "Piaskiem po oczach", jest niczym innym jak zwykłym pomówieniem - mówił zdenerwowany Kłopotek. Poinformował, że w poniedziałek zwoła konferencję prasową, na którą zaprosił wszystkie media, i wyjaśni szczegóły.
Poseł potwierdził, że cała sprawa dotyczy jego interwencji ws. dostępu małych stacji benzynowych do budowy przy drogach szybkiego ruchu i o to, że interweniował w sprawie jednego z takich właścicieli stacji, a nie ogółu.
Sprawę opisał w piątek "Express Bydgoski". Poseł tłumaczył, że zwrócił się do niego obywatel, "którego państwo wprowadziło w błąd" i który wybudował stację benzynową w oparciu o plany, które później zostały zmienione i stacja została odcięta od drogi.Kłopotek określił artykuł w "Ekspresie Bydgoskim" jako "rzetelny i obiektywny", po którym Pitera wciągnęła zasłużoną i wiarygodną dziennikarkę z Bydgoszczy, w swój atak na niego.
Co napisał "Express Bydgoski"?
W artykule czytamy, że Eugeniusz Kłopotek poprosił o zwołanie wiejskiego zebrania w sprawie stacji paliw, choć w referendum mieszkańcy wypowiedzieli się przeciwko niej. W tekście zacytowano wypowiedź posła, który tłumaczył na zebraniu: - Ten pan nie należy do mojej rodziny. To nie jest mój znajomy. Przyszedł do mnie i pokazał dokumenty. W oparciu o plany budowy trasy ekspresowej przewidywano wjazd do stacji. Wybudował ją. Jednak generalna dyrekcja zmieniła zdanie. Zatem urzędnicy wprowadzili obywatela w błąd.
Eugeniusz Kłopotek złożył w tej sprawie interpelację do ministra infrastruktury i otrzymał odpowiedź negatywną. Decyzja jest ostateczna - pisze "Express Bydgoski". W rozmowie z gazetą poseł potwierdził: - Inwestor chciał oddać część swojej ziemi i dlatego rozmawiałem z panią wójt. Prosiłem o spotkanie z właścicielem i mieszkańcami. Myślałem, że możliwy jest kompromis. Mieszkańcy są przeciwni, więc sprawa jest dla mnie zamknięta.
W poniedziałek wszystko zostanie pokazane
- W poniedziałek wszystko krok po kroku, data po dacie, nazwisko po nazwisku zostanie pokazane. Zostanie udowodniona niewiarygodność tego, co robi pani minister Pitera - powiedział Kłopotek, odsyłając po resztę informacji do swojej poniedziałkowej konferencji.
- Powiem tylko jedno: pani minister Pitera swoją wypowiedzią popełniła samobójstwo polityczne, co udowodnię - zapowiedział poseł.
Poseł nie chciał powiedzieć, czy według niego Pitera powinna odejść. - Poczekajmy do konferencji prasowej w poniedziałek - mówił.
"Pitera sama się wyłożyła!"
Kłopotek mówił w TVN24, że w artykule przedstawiono problem bardzo rzetelnie, a Pitera swoją wypowiedzią w programie "Piaskiem po oczach" "sama się wyłożyła". Poseł zapowiedział, że w poniedziałek poinformuje, jakie kroki podejmie wobec minister. - Dosyć tego, co ona wyprawia! - grzmiał z anteny. - Trzeba tej pani powiedzieć "stop", bo to już jest szaleństwo i obsesja - mówił.
Dodał jednak, że konflikt z Piterą nie może doprowadzić do zerwania koalicji PO-PSL. - Przez to nie może cierpieć koalicja. Absolutnie nie - zapewniał Kłopotek. Powiedział, że jest to jego osobista sprawa. Wyjaśnił, że Pitera podważyła jego wiarygodność jako posła. Dodał, że słowa Pitery były kroplą, która przelała czarę goryczy. - Koniec tej zabawy - zakończył stanowczo poseł PSL.
us
www.gazeta.pl

Brak komentarzy: