2008/09/24

Czynsze to sprawa bardzo polityczna

Ratusz uparł się na podwyżki czynszów. Radni PO zebrali już wystarczającą ilość głosów, by 2 października przeforsować wzrost opłat.
To była największa porażka ratusza w tej kadencji. Przed wakacjami Rada Warszawy odrzuciła projekt podwyżki czynszów w mieszkaniach komunalnych. Przeciwko były PiS i SLD. Platformie zabrakło wtedy jednego głosu. Odpowiedzialny za „lokalówkę“ wiceprezydent Andrzej Jakubiak zapowiedział wtedy: „Ja tu wrócę“.
I wraca. Kolejne głosowanie w sprawie czynszów planowane jest na 2 października. Od poprzedniego PO zyskała dwa głosy. Klub Lewicy opuściła Agnieszka Kuncewicz z Partii Demokratycznej, a z klubu PiS do PO przeszła Małgorzata Załęcka. Platforma ma więc 29 głosów w 60-osobowej radzie. Wystarczy więc, że jeden radny nie pojawi się na sesji (a rzadko jest 100-procentowa frekwencja) i podwyżka jest przesądzona. Platformie może pomóc nawet dwoje rajców z SDPL. SLD będzie przeciw. – Na podwyżkę czynszów nasi radni na pewno się nie zgodzą – mówi nam szef sojuszu Grzegorz Napieralski.
Kłopoty zaczną się, gdy PO nie przezwycięży problemów we własnych szeregach.
– Głosy nie wystarczą. Trzeba mieć jeszcze przekonanie – ostrożnie o czynszach mówił wczoraj jeden z rajców PO. Nieprzekonany. Ostatnio dwoje radnych Platformy nie głosowało jak cały klub w sprawie przyznania dodatkowych pieniędzy na Legię. Przeciw była Katarzyna Munio, a Piotr Kalbarczyk wstrzymał się od głosu. Dziś klub PO będzie się zastanawiać, co zrobić z niesubordynowanymi – upomnieć czy wyrzucić. – Wyrzucenie się nie opłaca. Raczej skończy się łagodnie – oceniają nasi rozmówcy.
Podwyżka zakłada bazową stawkę 6 zł (teraz przeciętnie lokator płaci 2,4 zł). W strefie centralnej trzeba będzie zapłacić 10 proc. więcej, a na peryferiach 10 proc. mniej. Będą też obniżki za gorszy standard, np. brak ciepłej wody. Z ulg powinno skorzystać ok. 25 tys. rodzin (mieszkań komunalnych w stolicy jest 98 tys.).
Jedyną zmianą w uchwale czynszowej jest zwiększenie ulgi dla najuboższych (u których dochód na osobę nie przekracza 486 zł) z 50 do 60 proc. – Na inne ustępstwa iść nie mogę. Moim obowiązkiem jest wprowadzenie podwyżki. Nie uda się teraz, to wrócę znów – twardo mówi wiceprezydent Jakubiak. Walczy przecież o co najmniej 130 mln zł w budżecie miasta.
Życie Warszawy, Izabela Kraj , Monika Górecka-Czuryłło

Brak komentarzy: