Sztandarowe inwestycje drogowe miasta jak most Północny, Trasa Siekierkowska czy rozbudowa Alej Jerozolimskich zaczną się najwcześniej zimą. Po raz kolejny nie udało się dobrze wykorzystać sezonu budowlanego.
Choć pogoda do budowy jest wyśmienita, na warszawskich drogach dzieje się niezbyt wiele. To głównie remonty starych wiaduktów - na Powązkowskiej, Trasie Łazienkowskiej przy Wale Miedzeszyńskim i Wisłostradzie na Bielanach. Spośród inwestycji, które mają poprawić przejazd, dwie są na ukończeniu - to spóźnione o wiele miesięcy poszerzanie ul. Poleczki na Ursynowie i Modlińskiej na granicy Warszawy i Jabłonny.
Ale warszawiacy wciąż nie mogą się doczekać, aż zaczną się prace przy najbardziej potrzebnych trasach. Tymczasem nie wiadomo, czy w tym roku wystartuje obiecywana od lat inwestycja, czyli most Północny między Młocinami a Tarchominem. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych nie wystąpił jeszcze o pozwolenie na budowę. - Najpierw musimy uzyskać od wojewody pozwolenie wodno-prawne - mówi Agata Choińska, rzeczniczka ZMID-u. Dodaje, że nadal analizowane są wnioski firm startujących w przetargu. Nie wiadomo, kiedy zacznie się jego drugi etap. Twierdzi jednak, że wciąż realne jest rozpoczęcie prac przed końcem roku.
Od dawna wlecze się przebudowa Al. Jerozolimskich w stronę Pruszkowa. Gdy w 2001 r. na rondzie Zesłańców Syberyjskich wbito pierwszą łopatę pod wiadukty i tunel, który okazał się zbyt niski dla ciężarówek, zakładano, że Aleje staną się bezkolizyjne niemal do granic miasta już w 2004 r. Pod koniec zeszłego roku oddano wprawdzie wiadukty nad skrzyżowaniem z ul. Popularną we Włochach, ale wciąż nie może się zacząć budowa ogromnego węzła na skrzyżowaniu z Łopuszańską. Pracownicy ZMID analizują wnioski firm startujących w przetargu i na rychłe jego zakończenie nie ma co liczyć. Według miejskich drogowców inwestycję do tej pory opóźniało m.in. długie oczekiwanie na decyzję środowiskową.
Przedłuża się też przerwa w budowie Trasy Siekierkowskiej. Musi tam jeszcze powstać ogromne rondo u zbiegu Płowieckiej i ul. Marsa oraz wiadukty w stronę Rembertowa. W tym przypadku prace długo blokował komis Bogdan-Car, którego właściciele nie zgadzali się na cenę wykupu działki zaproponowaną przez miasto. Impas został w końcu przerwany. Teren ma być wywłaszczony na podstawie specustawy drogowej. Ratusz może go przejąć dzięki wydaniu decyzji lokalizacyjnej dla trasy. Wszelkie odwołania zostały już odrzucone. Drogowcy zapowiadają, że w połowie września otworzą oferty cenowe. Niestety, przed zimą zapewne nie uda się już zbyt dużo zrobić.
Władze miasta, które niedawno chwaliły się, że w pierwszym półroczu wyjątkowo dobrze wydawały pieniądze na inwestycje, w grudniu mogą już nie mieć takich powodów do zadowolenia. Spośród dziesiątek milionów złotych zaplanowanych na te trzy wielkie inwestycje w tegorocznym budżecie uda się spożytkować najwyżej drobne kwoty.
Mimo to wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz twierdzi, że nie ma co załamywać rąk. Uważa, że przygotowania do budowy poszczególnych tras nie idą wcale zbyt wolno. - W przypadku mostu Północnego od zamówienia projektu do uzyskania pozwolenia na budowę minie 20 miesięcy. W przypadku mostu Siekierkowskiego trwało to prawie dwa razy dłużej: - aż 37 miesięcy - przypomina. Dodaje, że teraz ratusz musi wypełnić ostrzejsze niż kiedyś wymagania dotyczące ochrony środowiska. A z oceną wykorzystania pieniędzy na inwestycje każe poczekać do końca roku.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Krzysztof Śmietana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz