2008/09/10

Halo, tu partia. Potrzebna posada

Dymisja szefa oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego po prowokacji TVN. Reporter na telefon załatwił pracę dla "zaufanego człowieka ministra Sawickiego".
Reporter poniedziałkowego programu "Teraz my", podając się za osobę z sekretariatu ministra rolnictwa Marka Sawickiego (PSL), zadzwonił do Adama Koca, szefa OT ARR w Bydgoszczy. Załatwiał pracę dla "syna zaufanego człowieka ministra Sawickiego, działacza PSL". Koc stwierdził, że "nie ma problemu", choć z żalem tłumaczył, że "nie ma niestety stanowiska kierowniczego".
Reporter TVN pojechał do Bydgoszczy, zaproponowano mu "przeszkolenie", by mógł wygrać konkurs. W komisji konkursowej zasiadał sam Koc. Z materiału wynikało jasno, że konkurs wygra osoba z telefonicznego polecenia partyjnego.
W tym samym programie reporter zadzwonił do OT ARR w Białymstoku, którym kieruje Andrzej Sutkowski - sympatyzujący z PO. Tym razem dzwonił w imieniu wiceministra rolnictwa z Platformy. Sutkowski zaproponował pracę nie w Agencji, ale w Ośrodku Doradztwa Rolniczego. Przy okazji ponarzekał na "skurczybyków" z PSL, którzy już pozajmowali wszystkie stanowiska.- To się nie mieści w głowie - komentował obecny w studiu TVN Jarosław Kalinowski (wicemarszałek Sejmu z PSL). A Julia Pitera (PO) mówiła o skandalu. Od kilku miesięcy media donoszą o przypadkach nepotyzmu, szczególnie w agencjach związanych z resortem rolnictwa. W zeszłym tygodniu ze stanowiska szefa KRUS premier odwołał Romana Kwaśnickiego z PSL oskarżanego o zatrudnianie partyjnych kolegów.
Tusk stwierdził wczoraj, że "znajomości nie powinny decydować o obsadzie stanowisk", i zapowiedział zbadanie sprawy nagłośnionej przez TVN. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że działający w ten sposób urzędnicy będą odwoływani. Stwierdził, że takiego samego zdania jest przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski.Ale wypowiedzi działaczy PSL nie były już tak bardzo jednoznaczne. Prezes partii Waldemar Pawlak nazwał zachowanie Koca głupotą, na którą nie ma lekarstwa. Natomiast lider PSL na Pomorzu Eugeniusz Kłopotek stwierdził, że nie widzi w tym nic nagannego, on takich telefonów wykonał setki, bowiem chce ludziom pomagać.
Szybko zareagowała opozycja. - Prowokacja TVN ukazała skalę nepotyzmu i kolesiostwa w koalicji PO-PSL - powiedział Grzegorz Napieralski, przewodniczący SLD. A Przemysław Gosiewski (z PiS, które bojkotuje TVN) zażądał przeprowadzenia sejmowej debaty na temat sytuacji w rolnictwie i sposobu załatwiania posad w Agencji Rynku Rolnego.
Po południu prezes Adam Koc podał się do dymisji. Wcześniej tłumaczył, że to był tylko "nabór na zastępstwo". - Zawsze powodem jakichś naborów jest rotacja - dodawał. Dymisję przyjęto. Jednocześnie według komunikatu ARR "podjęte zostały działania zmierzające do odwołania dyrektora OT w Białymstoku", bo jego stanowisko jest chronione. Jest bowiem radnym, na jego zwolnienie musi się zgodzić rada gminy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Paweł Wroński

Brak komentarzy: