2008/08/07

Ludzie Platformy doją państwowego giganta

Z dobrze płatnych posad przy miedziowym gigancie KGHM korzystają ludzie Platformy. Dzielą się stołkami, które gwarantują dochody sięgające nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Lokalny polityk PO Arkadiusz Gierałt oprócz dyrektorskiej pensji bierze pieniądze za zasiadanie w aż czterech radach nadzorczych spółek podległych KGHM.
Żaden z awansowanych polityków w KGHM i spółkach zależnych nie brał udziału w konkursie na dyrektorskie stanowisko - pisze "Gazeta Wyborcza". Arkadiusz Gierałt, który jest szefem partii Donalda Tuska w powiecie lubińskim, nie chce mówić o swoich zarobkach. Jednak - według wyliczeń związkowców - jako członek aż czterech rad nadzoryczych może inkasować miesięcznie nawet 50 tysięcy złotych.Dobrą posadę ma też senator PO Tadeusz Maćka, który został dyrektorem do spraw pracowniczych w podległej KGHM kopani. Sprawa budzi kontrowersje, bo ten były prezydent Lublina jest oskarżony o narażenie miasta na stratę 1,6 miliona złotych - pisze "Gazeta Wyborcza".
Awansują również żony posłów PO. Choć Norbert Wojnarowski zapewnia, że nie pomagał żonie w karierze to warto wiedzieć, że Wojnarowska awansowała ze stanowiska specjalisty na dyrektora w ważnym departamencie bez żadnego konkursu. Nie chce rozmawiać z dziennikarzami, ale członkowie rady nadzorczej KGHM przyznają, że dyrektorskie pensje w koncernie wahają się od kilkunastu do 30 tysięcy złotych.Kolejny przykład to Karol Szczepaniak, radny Platformy Obywatelskiej z Głogowa. Bez konkursu został dyrektorem w spółce zależnej od KGHM - Pol-Miedź Trans. Zanim Platforma wygrała wybory, Szczepaniak był w spółce starszym specjalistą ds. organizacyjnych i kierownikiem ds. marketingu.
Podobną karierę zrobił członek PO z Legnicy i były radny Jerzy Bednarz. Pod koniec maja został wiceprezesem w zarządzie spółki-córki KGHM Inova. Jest też radny Platformy Eric Alira, który dostał pracę w należącym do KGHM klubie piłkarskim Zagłębie Lubin.
MP
dziennik.pl

Brak komentarzy: