2007/10/05

Kłopotliwe gadżety posła Sławomira Nowaka

Firma należąca do matki Sławomira Nowaka, szefa kampanii wyborczej PO, zarabiała na szturmówkach i koszulkach przed wyborami do europarlamentu.
W PiS zacierają z radości ręce, że to właśnie Nowak odpowiada za wizerunek PO w tej kampanii. - Jest naszą V kolumną w Platformie - ironizuje Tomasz Dudziński, szef kampanii Prawa i Sprawiedliwości. - Martwię się o Sławka -mówi z fałszywą nutą w glosie Jacek Kurski, który kandyduje na listach PiS z tego samego okręgu wyborczego co Nowak.
Parasole dla konstytucji
Jednym z powodów tych zmartwień posła Kurskiego może być fakt, że firma reklamowa matki Sławomira Nowaka, Haliny, dostawała w poprzednich kampaniach pieniądze od Platformy za świadczone usługi.
Ta firma to Signum Promotion z siedzibą w Gdańsku. Wcześniej jej prezesem był sam Nowak, ale ustąpił miejsca matce, gdy w 2002 roku został wiceprezesem Radia Gdańsk.
W jaki sposób firma zarabiała na robieniu interesów z Platformą? Na przykład w kampanii do europarlamentu Signum Promotion za gadżety dostarczone PO -banery, szturmówki, plakietki i koszulki - dostała ponad 100 tys. złotych. Na tyle opiewają trzy faktury wystawione między majem a czerwcem 2004 roku.
Gdy Platforma prowadziła akcję "4 razy tak" (chodziło o propozycje zmian w konstytucji), firma Haliny Nowak sprzedała partii parasole ogrodowe. Później, Na początku 2005 roku, każdy z posłów dostał do zapłacenia fakturę na 800 zł. Pieniądze miały pochodzić z funduszy, które dostają parlamentarzyści naprowadzenie działalności poselskiej. -Odmówiłam zapłacenia tego rachunku - opowiada ówczesna posłanka PO Marta Fogler. - Powiedziałam, że mam swoje parasole i sporo wydaję na utrzymanie swojego biura, więc za żadne parasole płacić nie będę - wyjaśnia. Inni posłowie jednak stosowną kwotę uiścili.
Sławomir Nowak, 33-letni szef kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej, wyrósł na jedną z najbardziej wpływowych osób w swojej partii. Stał się medialną gwiazdą, codziennie pojawia się w telewizyjnych programach.
Znaczków mieli na lata
Dostarczaniem gadżetów Platformie Nowak zajmował się już wiele lat temu, gdy był szefem partyjnej młodzieżówki, stowarzyszenia Młodzi Demokraci. Na początku były to tzw. pinsy, czyli znaczki wkręcane do klapy. -Tych gadżetów sprzedawanych przez Signum Promotion Młodym Demokratom było bardzo dużo, także w czasie, gdy Nowak nie szefował już młodzieżówce -wspomina Jan Dziubecki, który był w kierownictwie stowarzyszenia.
Mirosław Drzewiecki, skarbnik Platformy, zapewnił "Rzeczpospolitą", że podczas tegorocznej kampanii w sztabie PO nie ma żadnych faktur od firmy Haliny Nowak. - Nie było ich także w kampanii prezydencko-parlamentarnej przed dwoma laty- dodaje Drzewiecki.
MAŁGORZATA SUBOTIĆ
Źródło: Rzecpospolita