2007/06/28

Kronika życia Marszałka Struzika

Ciekawy artykuł zamieszcza Gazeta Stołeczna. Otóż za publiczne pieniądze koalicja PSL-LPR-PO w Województwie Mazowieckim wydaje Kronikę Mazowiecką ilustrującą dokonania władz wojewódzkich. Można się z niej dowiedzieć z kim i gdzie Marszałek Struzik i pozostali członkowie Zarządu Województwa się spotkali. Nic to, że koszt roczny wydania Korniki wynosi prawie 350 tysięcy złotych. Ważne, że dzięki temu wiemy, co dzieje się w naszym regionie.
A mnie się marzy ujrzeć w końcu Marszałka Struzika wśród łanów zboża. Cóż to będzie za widok!


Kronika dokonań marszałka Struzika
Dominika Olszewska
2007-06-28

Za pieniądze urzędu marszałkowskiego ukazuje się co miesiąc "Kronika Mazowiecka". Elegancki Folder reklamowy na kredowym papierze władz wojewódzkich z marszałkiem Struzikiem na czele.
- Informujemy obywateli o tym, co robi zarząd. Oni tego naprawdę potrzebują - zapewnia Magdalena Lewandowska, była dziennikarka "Trybuny" i redaktor naczelna "Kroniki Mazowieckiej", pisma wydawanego przez urząd marszałkowski.
Głównymi bohaterami gazety są Adam Struzik (PSL), marszałek województwa, i jego najbliżsi współpracownicy. Na przykład w ostatnim numerze marszałek tłumaczy, dlaczego nie można oszczędzać pieniędzy na Ochotniczą Straż Pożarną: "W kasie Mazowsza zawsze znajdą się pieniądze na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców naszego województwa, bo jest to działanie, które przekłada się na wartości niewymierne - zdrowie i życie ludzkie".
Ciekawie wypowiada się też na łamach "Kroniki" Waldemar Roszkiewicz, członek zarządu województwa i były dentysta wicepremiera Romana Giertycha. Pochyla się nad warunkami, w jakich mazowieckie dzieci muszą uprawiać sport. Dodaje skromnie, że władze Mazowsza z zaangażowaniem wspierają "rozwój bazy sportowej".
"Kronika Mazowiecka" ukazuje się 11 razy w roku od 2003 r. Biuletyn wydawany jest na kredowym papierze w nakładzie 2,5 tys. egzemplarzy. Trafia do urzędów, bibliotek, muzeów, teatrów i szpitali. Roczny koszt to co najmniej 350 tys. zł.
- Oprócz rzetelnych informacji z życia obywatelskiego, dużo miejsca poświęcamy też na pielęgnowanie kultury i tradycji mazowieckiej. Piszemy o występach zespołów folklorystycznych i imprezach rolniczych - mówi z dumą Lewandowska.
Każdy numer "Kroniki" bogato ilustrowany jest zdjęciami szefa. Struzik w otoczeniu dzieci i strażaków na festynie sportowym w Płocku, z gospodarską wizytą na wystawie archeologicznej w Muzeum Ziemi Sochaczewskiej, podczas wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kina w Siedlcach czy w Domu Kultury w Sierpcu.
Lewandowska twierdzi, że pismo jest obiektywne i nie ma nic wspólnego z propagandą polityczną. Nie ma znaczenia to, że prywatnie jest żoną Tomasza Lewandowskiego (PSL), pracownika Klubu Parlamentarnego PSL i jednego z najbliższych współpracowników Struzika, gdy ten zasiadał w Senacie. - Co ma wspólnego jedno z drugim? Do moich obowiązków należy promocja zarządu. Ale to obiektywna promocja - zapewnia Lewandowska.
- To kiedy skrytykowała pani Adama Struzika na łamach "Kroniki"?
- (Cisza)... Nie przypominam sobie czegoś takiego. Krytykę zostawiam innym gazetom - ucina.
Inaczej widzi to Jolanta Marcinkowska-Koranowicz, radna PiS w sejmiku w poprzedniej kadencji.- "Kronika" obiektywna? Wolne żarty. Tam uprawiają tylko propagandę sukcesu. W maju 2005 r. napisałam tekst krytyczny o administracji podlegającej PSL. Tekst nie poszedł - mówi była radna.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,4260053.html

Brak komentarzy: