2012/08/03

Oto miejskie pączki w maśle

Platformie Obywatelskiej nie wystarczy niepodzielna władza w miejskim samorządzie. Jej ludzie trzęsą też miejskimi spółkami. W każdej z nich znaleźć można co najmniej jednego przedstawiciela tej partii. Niestety, zarządy i rady nadzorcze to zapewne dopiero wierzchołek góry lodowej, bo pewnie gros znajomych królika pracuje na mniej eksponowanych stanowiskach.

Nepotyzm, kolesiostwo i fuchy z partyjnego klucza - to realia nie tylko na szczeblu krajowym, ale także w naszym mieście. Po sześciu latach rządów Platformy w stolicy widać wyraźnie, że PO wrzuciła swoich ludzi, gdzie tylko mogła. Wystarczy spojrzeć na miejskie spółki. W niemal każdym z 23 za- leżnych od miasta przedsiębiorstw zasiada ktoś związany z PO. W wielu przypadkach są to osoby, które dorabiają sobie w ten sposób do niemałej urzędniczej pensji. Niektórzy znajdują czas na pełnienie kilku funkcji jednocześnie. Przykładem Marek Andruk (53 l.), były burmistrz Woli, który prezesuje Miejskiemu Przedsiębiorstwu Taksówkowemu, zgarniając za to 158 tys. zł rocznie, i zasiada jednocześnie w radzie nadzorczej MZA, za co w ubiegłym roku dostał 27 tys. zł, a wcześniej w radzie nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, gdzie zarobił w 2011 roku ponad 19 tys. zł.
W spółkach nie brakuje też obecnych burmistrzów z nadania PO. Rafał Miastowski (41 l.) z Bielan, a wcześniej Wilanowa od lutego 2008 zasiada w radzie nadzorczej Gminnej Gospodarki Komunalnej Ochota, skąd w 2011 roku skapnęło mu - bagatela! - 40 tys. zł. Tyle samo do pensji burmistrza Woli doszło Urszuli Kierzkowskiej (45 l.), która od września 2010 roku zasiada w radzie nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych. Co ciekawe, niektórzy podopieczni PO dorabiają sobie w spółkach, które już od dawna nie są potrzebne. Przykładem jest Wola Sport powołana do życia w 2001 roku w celu wybudowania basenu Orka na Woli. Choć basen otwarty został rok później, spółka nadal działa. I generuje koszty, bo jej zarządowi i członkom rady nadzorczej płacić trzeba. W ten sposób do niemałej pensji w zarządzie dzielnicy Ursus dorabia sobie choćby Jacek Duchnowski (44 l.), który od 2007 roku zasiada w radzie nadzorczej tej spółki. Inkasuje tam niewiele, bo w 2011 roku ledwie 2,6 tys. zł. Może dlatego od marca 2011 jest też członkiem rady nadzorczej SPEC, z którego dostał w ubiegłym roku aż 33 tys. zł.

Oto fuchy polityków z PO

Marek Andruk (53 l.), były burmistrz Woli - prezes zarządu MPT (158 tys. zł za 2011 rok) rada nadzorcza MZA (27 tys. zł za okres 5-12.2011 r.
Krzysztof Bugla (53 l.), burmistrz dzielnicy Żoliborz - członek rady nadzorczej SKM (24 tys. zł za 2011 rok)
Jacek Duchnowski (44 l.), wiceburmistrz Ursusa, wcześniej burmistrz Wawra - przewodniczący rady nadzorczej Wola Sport (2666 zł za 2011 r.) członek rady nadzorczej SPEC (33 tys. zł za 2011 r.)
Urszula Kierzkowska (45 l.), burmistrz Woli, wcześniej Ursynowa - członek rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych (40 tys. za 2011 r.)
Elżbieta Lanc (53 l.), radna PO w sejmiku mazowieckim - wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Maszynami Budownictwa (88 tys. zł za 2011 rok)
Olga Łyjak (32 l.), radna PO w sejmiku mazowieckim - przewodnicząca rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Robót Elewacyjnych Budownictwa Warszawa (8,8 tys. zł za 2011)
Rafał Miastowski (41 l.), burmistrz Bielan, wcześniej Wilanowa - członek rady nadzorczej Gminnej Gospodarki Komunalnej Ochota (40 tys. zł za 2011 r.)
Krzysztof Skolimowski (PO), wiceburmistrz Mokotowa, radny PO w sejmiku mazowieckim - rada nadzorcza SKM (22 tys. zł za 2011 r.)
Piotr Smoczyński (57 l.), wiceburmistrz Białołęki - członek rady nadzorczej TBS Praga-Północ (14,4 tys. zł brutto za 2011 r.)
Sławomir Michalak (50 l.), były doradca Hanny Gronkiewicz-Waltz (60 l.) w NBP - prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania (247 tys. zł za 2011 r.)

 

Brak komentarzy: