2008/04/25

W radomskim PKS-ie zmiana zarządcy

Platforma Obywatelska odbija PiS-owi radomski PKS. Nowym zarządcą ma być radny sejmiku z PO Leszek Ruszczyk.
PKS jest przedsiębiorstwem wojewody. W 2006 roku wojewoda był z PiS. Powołał wówczas na zarządcę radomskiego PKS Roberta Dasiewicza (bezpartyjny), a jego pełnomocnikiem do spraw rozwoju i marketingu został Dariusz Wójcik, szef radomskiego PiS. W radzie nadzorczej znaleźli się zaś działacz PiS Antoni Kapusta, a także Szymon Zyberyng, prawnik z Piotrkowa Trybunalskiego, który w 2001 roku startował z listy PiS do Sejmu.
Teraz, gdy wojewoda jest z PO, to ta partia obsadza stanowiska. I mimo że na przykład ogłoszono konkurs publiczny dla kandydatów na członków rad nadzorczych firm podległych wojewodzie, to akurat wybrano sporo działaczy Platformy. Jak już pisaliśmy, do rady nadzorczej PKS został powołany radny PO Włodzimierz Konecki, który 30 lat przepracował w Spółdzielni Transportu Wiejskiego, ale nie ma ukończonego kursu do rad nadzorczych (rzecznik wojewody wyjaśnił, że mieć nie musi). Innym członkiem rady nadzorczej w PKS jest Marek Kordecki - radny PO z Siedlec.
Konecki pracuje w Zakładzie Usług Komunalnych podległym prezydentowi z PiS. - Ciągle mu tam dokuczają. Musieliśmy go jakoś zabezpieczyć - mówi jeden z radomskich działaczy PO.
Rada została zmieniona, więc uznano, że teraz czas na zarząd. Oficjalna wersja jest taka - Robert Dasiewicz odchodzi za porozumieniem stron. Sam zarządca nie chce mówić o okolicznościach rozstania z PKS. Niedawno kadrę firm wojewody oceniała zewnętrzna firma. I Dasiewicz - jak mówi - dostał ocenę pozytywną.
- Był zrobiony audyt przez wojewodę, ale ja nie będą go powielać. Nie jestem od tego, żeby oceniać pana Dasiewicza, zatrudnia go wojewoda. Mogę tylko powiedzieć, że bilans przedsiębiorstwa jest ujemny i w czwartek rada oceniła go negatywnie - mówi Konecki. Nie chce jednak zdradzić, jaką stratę ma radomski PKS.
Nowym zarządcą ma być Leszek Ruszczyk, prominentny działacz PO w Radomiu. Jest dyrektorem wydziału infrastruktury urzędu miejskiego oraz radnym sejmiku. Wielu uważa, że tylko mandatowi zawdzięcza to, że utrzymał jeszcze stanowisko w magistracie, w którym rządzi PiS. O powołaniu Ruszczyka na stanowisko zarządcy mówiło się praktycznie od wygranych przez PO wyborów. Niedawno w jego wydziale powołano zastępcę dyrektora, choć przez wiele lat nie było takiego stanowiska.
- W środę dostałem taką propozycję, ale nominacji jeszcze nie ma - informuje Ruszczyk. Czy przyszły szef PKS nie boi się zarzutów, że posadę dostał po linii partyjnej? - Powiem tak, gdybym się nie znał na transporcie i gdybym w tej branży nie pracował przez wiele lat, to może bym uznał, że to skok na głęboką wodę, ale mam doświadczenie w tej dziedzinie i wykształcenie, poza tym to mnie interesuje - mówi Ruszczyk. - Moją ambicją jest, żeby to była firma nieznajdująca się w ognie krajowych PKS-ów - dodaje Ruszczyk. Zaznacza jednak, że nie zna dokładnie kondycji radomskiego przedsiębiorstwa.
Ruszczyk zrezygnuje z posady dyrektora wydziału infrastruktury. - Pracy się nie boję, ale nawet gdyby można było łączyć te stanowiska, to uważam, że trzeba się na coś zdecydować i skupić na jednym - mówi.
Według Koneckiego Ruszczyk to dobry nabytek dla radomskiego PKS. - Dzięki pracy w wydziale infrastruktury zna koniunkturę rynkową, wie, co się dzieje w infrastrukturze. Z racji swojego wykształcenia może się przydać przy pozyskiwaniu funduszy unijnych, w dodatku jest po samochodówce - kuźni radomskich samochodziarzy, tak zresztą jak i ja. Znamy się jeszcze ze szkoły - chwali przyszłego zarządcę Konecki. Dasiewicz szefem PKS ma być do końca kwietnia.
Źródło: Gazeta Wyborcza Radom
mgd, ak