28.4.Warszawa (PAP) - Stowarzyszenie Młoda Socjaldemokracja - młodzieżówka SdPl - uznało w poniedziałek prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz (PO) za "Hipokrytkę roku 2008". Według SMS odpowiada ona za "wybiórcze bronienie moralności publicznej" w Warszawie.
Według Stowarzyszenia o "hipokryzji" prezydent Warszawy świadczy "ocenzurowanie" kampanii reklamowych sztuk Teatru na Woli - "Wyścigu Spermy" i "Ostatniego Żyda w Europie" - poprzez zakaz reklamowania ich w stołecznych środkach komunikacji miejskiej.
A jednocześnie - dodają działacze SMS - zezwolenie na wywieszenie przez miejską spółkę Warexpo plakatów Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi, nawołujących - ich zdaniem - do "nienawiści wobec mniejszości seksualnych" i bojkotu Marszu Tolerancji w Krakowie.
Rzeczniczka prasowa warszawskiego SMS Ewelina Latosek zaznaczyła jednak w rozmowie z PAP, że "to nie pani Gronkiewicz-Waltz decyduje jaki plakat zawiśnie w mieście". Natomiast - dodała - "jako włodarz miasta odpowiada ona swoją osobą i swoim nazwiskiem za to, co się dzieje w całym mieście i z jego majątkiem, czyli np. ze spółkami".
W sobotę ulicami Krakowa przeszedł Marsz Tolerancji zorganizowany przez Fundację "Kultura dla Tolerancji". Manifestanci nieśli kolorowe baloniki i tęczowe flagi - symbol ruchu gejowskiego oraz transparenty: "Tęczowa rodzina - szczęśliwa rodzina", "Każdemu wolno kochać", "Każdy inny -wszyscy równi", "Żyć we własnej skórze", "Miłość nie zna płci".
Wcześniej w proteście przeciw marszowi Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi zorganizowało akcję plakatową. Na terenie trzech miast: Krakowa, Warszawy i Poznania, pojawiły się w ostatnich dniach przed marszem plakaty z napisem "Homoseksualne barbarzyństwo w Krakowie". SKCh uważa, że "publiczne manifestowanie skłonności homoseksualnych jest narzędziem walki ideologicznej z rodziną".
Przedstawiciele młodzieżówki SdPl zostawili w poniedziałek w kancelarii Ratusza dla prezydent Warszawy specjalny dyplom i książkę Gabrieli Zapolskiej "Moralność Pani Dulskiej". "Mamy wrażenie, że główna bohaterka tego dramatu ma wiele wspólnego z panią prezydent" - powiedziała Latosek.
"Z jednej strony cenzurowanie reklamy sztuk teatralnych, a z drugiej pozwalanie na wywieszanie plakatów, które jawnie nawołują do nienawiści i dyskryminacji. Na jedne praktyki się zezwala, na inne nie" - powiedziała rzeczniczka warszawskiego SMS. "I za to jest ten tytuł hipokrytki roku" - dodała.
Marcin Ochmański z wydziału prasowego stołecznego ratusza, odnosząc się do zarzutów SMS wobec prezydent Warszawy stwierdził, że tytuł "Hipokrytki roku 2008" jest "przesadzony i zupełnie nieadekwatny".
"Rozumiem, że partie polityczne, w tym i młodzieżówki (...) muszą operować bardzo krzykliwym językiem, żeby zwrócić na siebie uwagę" - powiedział Ochmański.
Prezydent miasta nie może - dodał - ingerować w działalność spółek miejskich, gdyż byłoby to pogwałcenie zasad wolnego rynku, ponieważ - jak zaznaczył - spółkę Warexpo razem z "podmiotem zapewniającym plakaty" obowiązuje umowa handlowa.
Zdaniem Ochmańskiego zrozumieć można oburzenie treścią plakatów, ale niezrozumiałe są zarzuty pod adresem prezydent Warszawy, która powinna - według niego - przede wszystkim stać na pozycji apolityczności, neutralności ideologicznej i światopoglądowej.
"Prezydent m.st. Warszawy powinna przede wszystkim dbać o to, by wszelkie poglądy, które nie naruszają godności drugiej osoby mogłyby być manifestowane w odpowiednim kontekście i w odpowiednich warunkach związanych przede wszystkim z bezpieczeństwem" - Ochmański. (PAP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz