Tylko dwa ośrodki treningowe zamiast sześciu, niedokończona druga linia metra i obwodnica autostradowa, dworce kolejowe jak w PRL. Czy tak będzie wyglądało miasto podczas Euro 2012? Eksperci biją na alarm, a urzędnicy nie tracą dobrego samopoczucia.
Warszawa chce przez najbliższe pięć lat wydać blisko 11,5 mld zł na inwestycje, które zmienią wizerunek miasta przed Euro 2012 – np. domknąć obwodnicę Śródmieścia, skomunikować lotnisko z centrum, wyremontować trzy linie tramwajowe, zbudować centralny odcinek drugiej linii metra, stadiony Legii i Polonii.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma zrealizować inwestycje za 5,5 mld zł. Kolejny 1 mld zł mają wydać lotniska Okęcie i Modlin. PKP natomiast chce wyremontować dworce Wschodni, Zachodni i Stadion.
Urzędnicy przez dwie godziny opowiadali wczoraj o przygotowaniach inwestycji, zabezpieczenia medycznego i zapewnieniu bezpieczeństwa na Euro 2012. Tymczasem UEFA w ostatnim raporcie zakwalifikowała Warszawę do grupy bardzo wysokiego ryzyka. Bo jest nim obarczona niemal każda budowa (dziś głównie na etapie koncepcji i projektów).
Według ekspertów, są znikome szanse, że kibiców dowiezie na mecz druga linia metra. Terminy tej inwestycji są tak wyśrubowane, że obala je najmniejszy poślizg. Nawet urzędnicy zaczynają przyznawać, że nie jest dobrze. – Międzynarodowi eksperci zapewniają nas, że budowa do 2012 roku jest wciąż realna. Pierwszą weryfikacją będzie jednak procedura przetargowa. Jeśli będą protesty, budowa się opóźni, ale dziś nie mamy jeszcze podstaw do obaw – mówi wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz.
Ocenia, że i bez metra kolej, autobusy i tramwaje mogą rozwieźć ok. 120 tys. pasażerów (kibiców będzie jednak zapewne więcej).
Szef GDDKiA Wojciech Dąbrowski obiecał kierowcom do Euro 2012 pełną obwodnicę ekspresową oraz nowe wylotówki na Gdańsk, Kraków i Katowice. Południowa obwodnica Warszawy już została wpisana na listę rezerwową na „po Euro 2012”. Przewidywane koszty jej budowy wzrosły zaś po cichu jeszcze przed przetargiem z 2,3 do ponad 3,1 mld zł.
Piotr Kiełbowicz z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR pokazywał wczoraj, w jaki sposób GDDKiA żongluje terminami. Dla przykładu: decyzja środowiskowa dla trasy Salomea-Wolica (odciążenie al. Krakowskiej) miała być gotowa w sierpniu 2007 roku. Nowy harmonogram przewiduje kwiecień tego roku, ale... wojewoda wciąż nie wydał dyspozycji.
Według doradcy ekonomicznego Adriana Furgalskiego, jedną z największych wpadek w czasie Euro może być stan kolei i głównych dworców, które PKP zdąży najwyżej... umyć.
Wiceprezes zarządu PKP Paweł Olczyk zapewnia, że remont dworców Wschodniego, Zachodniego i Stadion jest realny. Gorzej z Centralnym. – Do Euro ewentualnie jesteśmy w stanie przerobić podziemia, by mógł tam stanąć wysoki budynek – informuje Olczyk.
Urzędnicy nie mówią już o przebudowie sześciu zaniedbanych klubów sportowych, które miały być bazą treningową. Wytypowano Legię, Polonię, Hutnika, Drukarza, Marymont i Wawer. Wczoraj mówiono tylko o dwóch – Legii i Polonii. Co z pozostałymi? – Najpierw UEFA musi wskazać, ile tych obiektów w całej Polsce potrzeba. Być może z tych sześciu w pierwszej kolejności trzeba zrobić dwa. A zakres przebudowy pozostałych zweryfikować – ocenia Andrzej Cudak, szef sekretariatu do spraw Euro w ratuszu.
Nie powinno być natomiast problemów tam, gdzie inwestycje zależą od sektora prywatnego, czyli np. z bazą hotelową. W 2012 roku Warszawa potrzebuje ok 40 tys. miejsc. Dziś ma już ponad 30 tys.
– I są zapewnienia wiarygodnych inwestorów o budowie kolejnych hoteli, także cztero- i pięciogwiazdkowych – mówi Barbara Tekieli z Biura Informacji Turystycznej.
Centralny odcinek drugiej linii metra to najbardziej ryzykowna inwestycja miasta. Według harmonogramu, tunel – od ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego – z siedmioma stacjami miałby być gotowy dwa miesiące przed mistrzostwami w 2012 r. Wystarczy zatem najmniejsze opóźnienie, o co przy inwestycji na taką skalę nietrudno, i termin nie będzie dotrzymany. W ciągu ostatniego roku Warszawskie Metro rozstrzygnęło konkurs na projekt stacji (wykonały go firmy Metroprojekt i AMC A. Chołdzyński) i ogłosiło przetarg na wykonawcę drugiej linii (zgłosiło się pięć międzynarodowych konsorcjów). W czerwcu planowane jest rozstrzygnięcie. Budowa miałaby się rozpocząć wiosną 2009 r. Całość ma kosztować ponad 3 mld zł.
PKP obiecuje, że do 2012 roku zaniedbany Dworzec Wschodni zostanie wyburzony, a na jego miejscu powstanie nowy budynek otoczony biurowcami i eleganckimi sklepami. Budowę miało prowadzić prywatne konsorcjum w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Na razie wciąż trwają rokowania z trzema potencjalnymi inwestorami – firmą Riofsa oraz dwoma konsorcjami: Mayfield Polska i Hochtief Development oraz API Europe i Neot Chen Merkaz Hadera. Dlatego na razie nawet nie rozpoczęły się prace projektowe. W PKP nie tracą nadziei i twierdzą, że inwestycja ruszy na przełomie 2009 i 2010 roku i do 2012 będzie skończona. Według prezesa Narodowego Centrum Sportu Michała Borowskiego, dotrzymanie terminu jest nierealne.
Źródło : Życie Warszawy
Izabela Kraj, Konrad Majszyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz