2008/04/26

Biuro podróży marszałka Struzika

Urzędnicy marszałka przeputają na wyjazdy prawie 900 tys. zŁ

Włos jeży się na głowie, na co idą nasze podatki! Pracownicy województwa latają w tę i z powrotem po Europie. Wszystko oczywiście w ramach ważnych programów unijnych, o których jednak zwykli ludzie nie mają pojęcia. Na ich wojaże podatnicy rocznie płacą prawie 900 tys. złotych!
To nie do uwierzenia! Średnio co trzy dni w tym roku delegacje urzędników wylatują dokądś z wizytą. Bo na 2008 rok w agendzie jest aż 77 zagranicznych wizyt i 19 wypadów na imprezy. Latają wszyscy - od marszałka Adama Struzika (51 l.) zaczynając, na szeregowych pracownikach i radnych sejmiku mazowieckiego czy Kolei Mazowieckich kończąc.
Okazji nie brakuje, bo przeglądając opisy wyjazdów, każda, nawet najbardziej błaha, jest dobra! Wyjazdy okazjonalne, robocze i seminaria. A na nich oczywiście degustacja lokalnych rarytasów i napitków. Tak urabiają się po łokcie przedstawiciele województwa. W planach wyjazdów są Węgry, Szwecja, Belgia, Niemcy, Rosja, Francja, Czechy. Tam po kilka razy pojawią się polscy urzędnicy. Nie ograniczają się tylko do Europy, od jakiegoś czasu wypuszczają się też do Azji, konkretnie do Kazachstanu.
Wszystko odbywa się oczywiście pod ważnym pretekstem tzw. zagranicznej współpracy międzyregionalnej. Często ta współpraca oznacza jednak wyjazdy na uroczystości czy zawody sportowe, na których obecność urzędników z Mazowsza wydaje się zbędna. Chociażby wyprawa aż 5 osób do siedziby Komisji Europejskiej na uroczystości 9 maja - Dnia Europy. Koszt dwudniowego wypadu to 10 tys. złotych! Po prostu pogadać pojadą też dwie osoby do Francji - ich ważna delegacja pod pretekstem "podsumowania dotychczasowej współpracy i omówienia dalszych kierunków wspólnych działań" będzie kosztować podatników 7,5 tys. złotych.
To szok, że takich i podobnych zagranicznych wycieczek marszałek województwa Adam Struzik zorganizuje w tym roku swoim pracownikom i wojewódzkim radnym aż 77!
autor: KD, OK
Superexpress

Brak komentarzy: