Krzysztof Zaremba pod sąd koleżeński - zdecydowało szefostwo zachodniopomorskiej PO. - Nie będę milczał i nie dam się zastraszyć - odpowiada senator.
Najważniejsi działacze zachodniopomorskiej PO w piątek i sobotę obradowali w kołobrzeskim hotelu. Najpierw zebrali się samorządowcy PO - radni, wójtowie, burmistrzowie; potem ok. godz. 18 obrady rozpoczęli członkowie zarządu zachodniopomorskiej PO - 17 osób (nie przyjechał prezydent Szczecina Piotr Krzystek). Jeden z punktów obrad dotyczył senatora PO Krzysztofa Zaremby.
Na ostatnim posiedzeniu sejmiku senator Zaremba publicznie przestrzegał radnych przed powoływaniem na marszałka województwa szefa szczecińskiej PO Sławomira Nitrasa. Podważał jego merytoryczne kwalifikacje. Wcześniej krytykował Nitrasa, że ze szczecińskiej PO zrobił sobie prywatny folwark. Liderzy zachodniopomorskiej PO uznali, że szkodzi partii. Sprawą Zaremby ma się teraz zajmować krajowy sąd koleżeński PO.
- Senator Zaremba wielokrotnie łamał dyscyplinę w partii - mówi szef zachodniopomorskiej PO poseł Stanisław Gawłowski. - Budował obraz konfliktu w PO, a żadnego rozłamu nie ma. Jest PO i Krzysztof Zaremba. Jedyny problem, jaki jest w partii, to problem Krzysztofa Zaremby.
Za tym, by Zarembą zajął się sąd koleżeński, głosowali wszyscy obecni członkowie zarządu - 17 osób - także kolega senatora Arkadiusz Litwiński i marszałek województwa Norbert Obrycki, za którym Zaremba ostatnio się wstawiał (bronił go przed pozbawieniem funkcji szefa województwa).
- To było głosowanie za tym, by sąd koleżeński rozpatrzył moją sprawę - wynik bagatelizuje Zaremba. - I bardzo dobrze, że rozpatrzy. Może w końcu tym, co się dzieje w PO w Szczecinie, zainteresuje się krajowe szefostwo partii.
Zaremba uważa, że w PO nie jest sam, ma zwolenników: - Nie walczę o to, by być ponownie szefem, a o to, by zachodniopomorskiej PO przywrócić jej prawdziwe korzenie, by jej członkowie mogli poczuć się u siebie.
Kolejny ważny punkt nadmorskich obrad zachodniopomorskiej PO to wybór kandydata na marszałka województwa. Obecny marszałek Norbert Obrycki stracił rekomendacje liderów swojej partii - 22 kwietnia musi podać się do dymisji. Kogo PO wysunie na jego miejsce? W Kołobrzegu najczęściej padało nazwisko szefa szczecińskiej PO, posła Sławomira Nitrasa, szefa radnych PO w sejmiku i prezesa ZWiK Olgierda Geblewicza, szefa sejmiku Michała Łuczaka oraz dyrektora generalnego Urzędu Marszałkowskiego Przemysława Włoska. Rozważana jeszcze jest kandydatura obecnych członków zarządu Marka Hoka, Władysława Husejki i Witolda Jabłońskiego. Najbardziej kontrowersyjny kandydat to Sławomir Nitras.
Jeden z członków zarządu: - W Kołobrzegu padały argumenty, że gdyby został marszałkiem, mogłoby to zostać odebrane jako celowe wysadzenie przez niego z siodła Norberta Obryckiego, tylko po to by poseł Nitras mógł zająć jego miejsce.
Zachodniopomorska PO nowego kandydata na marszałka ma wybrać w przyszłym tygodniu. Do przyszłego tygodnia szefostwo zachodniopomorskiej PO czeka również na odpowiedź swojego koalicjanta - PSL-u - co zrobią ze swoim radnym Andrzejem Durką. Platforma domaga się wyciągnięcia konsekwencji. Durka jest tym radnym PSL, który krytykuje ostatnie działania PO związane z odwoływaniem marszałka.
- Postanowiliśmy, że nie musimy mieć koalicji z PSL-em - mówi Stanisław Gawłowski.
Na temat zapewnienia sobie stabilnej większość w sejmiku PO będzie musiała zatem rozmawiać z Samoobroną, SLD lub PiS, chyba że pozyska pojedynczych radnych.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin
Jolanta Kowalewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz