2012/09/02

Limuzyna na zamówienie. Urzędnik wybiera, państwo płaci

Państwowa spółka ropociągowa PERN Przyjaźń chce w przetargu wynająć limuzyny dla swoich szefów i z góry bardzo precyzyjnie określiła, jaki to ma być model Audi.

Do piątku firmy motoryzacyjne mogły składać oferty państwowemu koncernowi PERN, który ogłosił przetarg na długoterminowy wynajem 85 samochodów (w tym 60 sztuk dla zależnej od PERN firmy OLPP, która zarządza głównymi naftobazami w kraju).

Przetarg jest nieograniczony - informował PERN. Ale nie wszystkie firmy samochodowe mogą w nim uczestniczyć, bo PERN bardzo ściśle określił, jakich aut oczekuje.

Dostawca musi zaoferować np. trzy limuzyny audi A6 z napędem na cztery koła, silnikiem benzynowym o mocy min. 310 KM i automatyczną skrzynią biegów. Kolor? "Czarny phantom". Tapicerka "skórzana kolor beżowy (VD-N5D)", wersja wyposażenia "Limousine (zgodnie z cennikiem 2012)", fotele przednie elektrycznie regulowane i podgrzewane oraz z pamięcią ustawień, a do tego tylne szyby przyciemniane i ze sterowanymi elektrycznie żaluzjami przeciwsłonecznymi - podkreślił PERN w ogłoszeniu o przetargu, wskazując wręcz fabryczne oznaczenia Audi niektórych elementów wyposażenia. 

Spółka dodała przy tym, że te luksusowe limuzyny mają być pozbawione oznaczeń modelu i pojemności silnika - czyli ktoś postronny ma się nie zorientować, jakie to cacka.

W podobny sposób PERN sprecyzował swoje oczekiwania odnośnie do innych samochodów do wynajmu. Muszą to być ściśle wskazane modele aut firmy Skoda - która tak jak Audi należy do koncernu Volkswagena. To osiem kompaktowych octavii (z silnikami benzynowymi o mocy minimum 160 KM), sześć małych fabii i trzy pseudoterenowe yeti. Także skody chce wynająć ropociągowy koncern dla swojej spółki OLPP: cztery limuzyny superb, 14 octavii, 38 fabii, a oprócz tego dziewięć dostawczych volkswagenów transporter.

W takim przetargu realnie mogą startować tylko dilerzy czy innego rodzaju dostawcy aut z grupy VW, konkurując ceną - która jest jedynym kryterium wyboru oferty przez PERN. 

Ujednolicanie floty

Ten koncern obsługuje strategiczne ropociągi dostarczające ropę naftową do polskich rafinerii i należy w 100 proc. do państwa. Wydawałoby się, że powinien podlegać ustawie o zamówieniach publicznych, co nie pozwala ogłaszać przetargu na auta wyznaczonej z góry marki. Ale jak nas poinformował rzecznik PERN Roman Góralski, firma ta nie spełnia kryteriów, które kwalifikują do grona firm i instytucji zobowiązanych do stosowania przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. I dlatego w przetargach firma kieruje się tylko własnymi procedurami. W przypadku wynajmu samochodów PERN "postanowił ujednolicić swoją flotę w ten sposób, aby pochodziła od jednej grupy producenckiej" - stwierdził Góralski, dodając, że tę przesłankę spełnia grupa VW, do której należą Audi i Skoda. - Ważne parametry przy wyborze modeli samochodów to analiza ich ekonomiczności użytkowania oraz niezawodności technicznej - dodał rzecznik PERN.

Można założyć, że PERN wymaga zwolnienia z przetargów publicznych do zakupu szczególnego wyposażenia do ropociągów czy nawet specjalnie wyposażonych samochodów. Ale czy racjonalne jest wykorzystywanie przez państwową spółkę tego zwolnienia do wyposażenia w zwykłe samochody osobowe lub dostawcze? 

Czy wątpliwości rządu nie budzi taki przetarg, w którym państwowa spółka chce zapewnić swojemu zarządowi z góry wskazane luksusowe limuzyny?

Zwróciliśmy się o komentarz do przewodniczącej rady nadzorczej PERN Aleksandry Magaczewskiej, która jest także dyrektorem w Ministerstwie Skarbu. Odpowiedzi nie dostaliśmy.

Limuzynami Audi jeżdżą menedżerowie z zarządów koncernów Orlen i PGE, które kontroluje państwo. Ta niemiecka marka luksusowych aut pociąga też Ministerstwo Skarbu. 

W maju resort skarbu ogłosił przetarg na wynajem długoterminowy limuzyny. Ten przetarg był prowadzony zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych. Ale za to bardzo precyzyjnie określono w nim wymogi techniczne i wyposażenie pojazdu, jakie chciało wynająć ministerstwo. 

Wprowadziliśmy te dane do wyszukiwarki firmy Samar, eksperta branży motoryzacyjnej. I okazało się, że wymogi resortu skarbu spełniają jedynie auto Lexus LS 460 (za 550 tys. zł) albo dwa modele Audi A6 (w cenie od 213 do 246 tys. zł) oraz nieco egzotyczna na naszym rynku wersja Audi A6 z napędem hybrydowym (za 250 tys. zł). A już dwa lata temu Ministerstwo Skarbu po publicznym przetargu wynajęło dla swojego kierownictwa sześć limuzyn Audi A6, tyle tylko że ze słabszym silnikiem, niż planowano teraz wynająć.

Na stronie internetowej Ministerstwa Skarbu nie znaleźliśmy informacji o wynikach tego ostatniego przetargu na wynajem kolejnej limuzyny dla kierownictwa resortu. - Ministerstwo unieważniło to postępowanie - poinformowała nas rzeczniczka Ministerstwa Skarbu Magdalena Kobos. Wyjaśniła, że oferenci chcieli za wynajem więcej pieniędzy, niż resort zamierzał na to przeznaczyć.

Ekologia? Nie musimy

W maju zeszłego roku premier Donald Tusk wydał rozporządzenie,nakazujące w przetargach publicznych na zakup samochodów osobowych i dostawczych obowiązkowo brać pod uwagę oprócz ceny niskie zużycie paliwa i niską emisję spalin oraz CO2. W ten sposób nasz rząd wprowadził do polskiego prawa dyrektywę UE z 2009 r. o promowaniu aut czystych ekologicznie i wydajnych energetycznie. 

Ale te przepisy pozostają na papierze. W tegorocznym przetargu na wynajem limuzyny Ministerstwo Skarbu nie planowało w ogóle przyznawać punktów za ekologiczne walory auta. Bo według Ministerstwa Skarbu ten wymóg dotyczy przetargów na zakup aut, a resort skarbu chciał limuzynę wynająć. Z tą interpretacją zgadzał się Urząd Zamówień Publicznych.

PERN w swoim przetargu na wynajem aut Audi i Skoda także nie zamierza premiować ich ekologicznych walorów. "Skoro PERN nie jest podmiotem zobligowanym do stosowania przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych, tym samym nie jest zobligowanym do stosowania przepisów wykonawczych do tej ustawy" - poinformowała nas spółka. 

Państwo jest największym akcjonariuszem KGHM. Ale ta spółka także nie podlega przepisom ustawy o zamówieniach publicznych (państwo ma mniej niż 50 proc. miedziowego kombinatu). I z tego właśnie powodu, jak nas poinformowało biuro prasowe koncernu, w ogłaszanym w ostatnich tygodniach przetargu na samochody dostawcze KGHM nie przewidziano punktów za ekologiczne walory auta i niskie zużycie paliwa.

A ceny benzyny w ostatnich tygodniach znów poszły w górę i analitycy zastanawiają się, kiedy za litr najpopularniejszej benzyny 95 zapłacimy 6 zł. 

Gazeta Wyborcza

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zamiast tych Skód, wzięli lepiej by VW.