2010/10/03

Ładny Prezydent

Prezydent Bronisław Komorowski ściągnął do pałacu dwóch nowych fotografów, bo do artystów (też dwóch), którzy uwieczniali Lecha Kaczyńskiego, nie ma zaufania.

Wprawdzie wynagrodzenie dostaje teraz cała czwórka, ale pracę już tylko nowi. – Ci, których zastaliśmy, mogą być nieobiektywni i złośliwie pokazywać prezydenta Komorowskiego w złym oświetleniu albo uwieczniać go z głupimi minami – tłumaczy nam jeden z polityków PO, proszący o zachowanie anonimowości. Na zlecenia może więc liczyć fotograf, który sprawdził się w czasie kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego oraz drugi z nowych, który wykazał się wystarczającym talentem, by robić zdjęcia pierwszej damie.

Informację o tych zmianach przyjęliśmy z pewnym niedowierzaniem, bowiem jeszcze w ubiegłym tygodniu cała Polska słyszała ministra Sławomira Nowaka zapowiadającego koniec Bizancjum przy Krakowskim Przedmieściu. Miała nastąpić wstrzemięźliwość w wydawaniu pieniędzy oraz zmniejszenie liczby etatów.

Zasilenie prezydenckiej drużyny potwierdziło nam jednak biuro prasowe kancelarii – z zastrzeżeniem, że nowi fotografowie nie obciążyli puli etatów. Jeden z nich jako właściciel firmy wypisuje faktury, drugi jest na umowie-zleceniu. Wysokość wynagrodzeń jest, niestety, objęta tajemnicą. W odstawkę poszli też dwaj etatowi fachowcy zatrudnieni przez Lecha Kaczyńskiego do filmowania wydarzeń z udziałem pary prezydenckiej. – Przychodzą codziennie, pytają, co mają sfilmować i codziennie słyszą: „panom dziękujemy” – mówi jeden z pracowników pałacu.

Zarzuty, jakoby prezydent Bronisław Komorowski nie wiedział, jak ma wyglądać jego prezydentura, są więc kompletnie bezpodstawne. Jego pierwsze decyzje kadrowe (wcześniej zatrudnił też stylistkę) dowodzą, że ma być po prostu ładnie.

Brak komentarzy: