2009/01/02

Ratusz nas nie nabierze obietnicami na nowy rok

W Pałacu Saskim mury miały się już piąć w górę. Na budowie mostu Północnego powinno aż furczeć. I jeszcze druga linia metra. W tym roku obietnice władz miasta na najbliższe 365 dni dzielimy co najmniej przez dwa.
Zaglądam na pierwszą stronę "Gazety Stołecznej" sprzed 12 miesięcy. Pod wielkim tytułem "Co nam przyniesie 2008 rok w Warszawie" imponująca lista. Optymistyczna czołówka, kolorowe wizualizacje mostu na Tarchomin i nowej siedziby władz miasta przy pl. Piłsudskiego. Dziś wiemy, że spośród planów ratusza wypaliła może połowa, w dodatku nie te najważniejsze. A jeśli coś już się udało, to zazwyczaj ze sporym opóźnieniem - np. budowa pierwszej linii metra zamiast w wakacje skończyła się dopiero pod koniec października, a otwarcie Krakowskiego Przedmieścia aż po dwóch latach remontu.Wydawało się, że po ekipie Lecha Kaczyńskiego gorszej dla miejskich inwestycji już być nie może. A jednak obecna okazuje się niewiele lepsza. Dotychczas jej obietnice braliśmy za dobrą monetę, ale kredyt zaufania w końcu się wyczerpuje. W połowie kadencji spośród naprawdę zaawansowanych robót, które przygotowano od początku do końca, Hanna Gronkiewicz-Waltz może się pochwalić głównie mocno kontrowersyjną rozbudową stadionu Legii.
A gdzie nowe trasy, na które tak czeka Warszawa? Jedną przez Bemowo buduje rząd. Miejska Siekierkowska utknęła na węźle Płowiecka/Marsa. Udało się wybrać jego wykonawcę, ale nadal trwają przepychanki z właścicielem autokomisu, który blokuje teren. Most Północny - tu cały rok urzędnicy zwodzili tysiące mieszkańców Białołęki, że zaczną roboty przed zimą, a wciąż nie mają pozwolenia na budowę. Na szczęście udało się ich obudzić jednym tekstem, żeby zlecili wycinkę drzew nad Wisłą, zanim ptaki zaczną sezon lęgowy. Drugi już przetarg na wykonawcę ciągnie się niemiłosiernie. Czy most będzie droższy niż miliard złotych? Powinniśmy to już wiedzieć przed Bożym Narodzeniem, ale otwarcie ofert przełożono na połowę stycznia. A otwarcie mostu - z 2010 na jesień 2011 r.
To i tak dobrze, bo zapowiadana rok temu budowa mostu Krasińskiego między Żoliborzem a Żeraniem nie zacznie się wcale. W ostatnich miesiącach ratusz pokazał się jako wielki hamulcowy. Oficjalnie wciąż obiecuje, a po cichu po kolei odkłada: przedłużenie Lazurowej z Bemowa do Ursusa i Gagarina na Siekierki, budowę linii tramwajowych do Wilanowa i z Żerania do Tarchomina, poszerzenie ul. Marsa i Żołnierskiej do Rembertowa i Wesołej, Prostej na Wolę, Wołoskiej na Mokotowie czy Kasprowicza na Bielanach. Pradze grozi brak przynajmniej kawałka obwodnicy przed mistrzostwami Euro 2012.
Los wielu miejskich inwestycji w dużym stopniu zależy teraz od tego, jakie będą ceny w przetargach na most Północny i drugą linię metra (i tak już okrojoną do odcinka między Śródmieściem a Pragą). A tu firmy mimo kryzysu mogą wcale nie spuścić z tonu aż tak bardzo, jak się spodziewa ratusz. Przeciwnie, niektórzy eksperci powątpiewają, czy uda się szybko wybrać konsorcjum do drążenia tuneli metra pod Wisłą.Niezbyt optymistycznie wypadają marzenia o wielkich inwestycjach w tym roku. Ale może lepiej być mile zaskoczonym 31 grudnia 2009 r., niż tak bardzo się rozczarować jak na koniec roku poprzedniego.
Jarosław Osowski
Gazeta Stołeczna

Brak komentarzy: