2010/09/08

Nagroda czy pensja? Jak płaci pani prezydent

Choć z powodu kryzysu ratusz musi drastycznie ciąć wydatki, prezydent Warszawy stale sowicie nagradza urzędniczą elitę. - Niezależnie od osiągnięć, a to demoralizuje, zamiast mobilizować - alarmuje opozycja
W kwietniu burmistrzowie dostali ekstra po 9-10 tys. zł. Ostatnie, wypłacane w sierpniu nagrody były o ponad 2 tys. zł niższe. Prezydent Warszawy doceniła też pracę ich zastępców - dostawali najczęściej od 5 do 7 tys. zł. M.in. dzięki temu przeszło 60-osobowa grupa zasiadająca w zarządach 18 warszawskich dzielnic należy w magistracie do pracowniczej elity. Burmistrz lub członek zarządu dzielnicy zarabia rocznie od 160 do 200 tys. zł.

Z nadzieją w przyszłość

- Nie mam nic przeciwko nagrodom, nawet wysokim, ale powinny być motywowane szczególnymi osiągnięciami: realizacją autorskiego programu czy dobrym gospodarowaniem finansami. Tymczasem nagrody przyznaje się wszystkim w podobnej wysokości - wytyka Bartosz Dominiak, radny SdPl, który zażądał szczegółowego raportu w tej sprawie.

Za skandal uważa wypłatę nagród zarządowi Ursynowa. - Bodaj po raz pierwszy w historii samorządu ta dzielnica nie wykorzystała 40 mln zł przeznaczonych na inwestycje - mówią radni dzielnicy. - Wbrew zapowiedziom nie zrealizowały szeregu inwestycji drogowych, m.in. modernizacji ul. Płaskowickiej czy budowy ul. Nowoursynowskiej. Przy ul. rtm. Pileckiego dzielnica zaczęła budowę boisk na gruncie, do którego były roszczenia. Przeszło 3 mln zł poszły w błoto.

Tymczasem burmistrz Ursynowa Urszula Kierzkowska (PO) dostała w kwietniu 7,2 tys. nagrody, a odpowiedzialny za inwestycje wiceburmistrz Piotr Zalewski (PO) 5,6 tys. zł.

Do najwyższych należą premie zarządu Pragi-Północ, kolejnej dzielnicy, która nie zdołała wykorzystać pieniędzy przeznaczonych na inwestycje. Burmistrz Jolanta Koczorowska (PO) wzięła 9 tys. zł nagrody, jej zastępcy po 5,6 tys. zł.

Wyjątki to Maurycy Komorowski (PO), burmistrz Ochoty, który jako jedyny nie dostał nagrody wiosennej, i Marek Andruk (PO), którego prezydent pozbawiła nagrody sierpniowej. - To reakcja na doniesienia prasowe, które zarzucały tym panom nepotyzm. W pewne mierze się potwierdziły - mówi wysoki rangą urzędnik ratusza.

Następnych nagród burmistrzowie i ich zastępcy spodziewają się pod koniec roku, już po listopadowych wyborach samorządowych. Patrzą w przyszłość optymistycznie, bo w powszechnej opinii Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej partia mają reelekcję w kieszeni.

Obciąć nagrody czy zwalniać

Dlaczego nagrody mają charakter uznaniowy i nie są nagrodą za wybitne osiągnięcia? Urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz tłumaczą to zastaną w ratuszu tradycją. Dodatkowe honoraria pracownicy warszawskich urzędów dostają od niepamiętnych czasów. Za tego typu bonusami stał murem Lech Kaczyński w czasach swojej warszawskiej prezydentury. - Ograniczyliśmy nagrody z czterech do trzech rocznie, ich wysokość spada w szybszym tempie niż inne wydatki ratusza - mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik prezydent Warszawy.

Zapewnia, że będą dalsze cięcia nagród, bo światowy kryzys odbija się na sytuacji finansowej miasta. Żeby utrzymać poziom finansowania sztandarowych projektów (np. budowy drugiej linii metra czy trasy mostu Północnego), miasto musi w przyszłym roku znaleźć oszczędności na kwotę pół miliarda złotych. Nie może sobie pozwolić na słabsze finansowanie szkół czy szpitali. Dlatego oszczędności obejmą głównie promocję, administrację, bieżące naprawy dróg czy zieleń miejską.

- Aby utrzymać finansowanie licznych w mojej dzielnicy szkół, musiałem zrezygnować z lokalnych inwestycji i odchudzić budżet administracji o 1 mln zł - mówi burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski (PO). Nie wyklucza redukcji zatrudnienia, a konkretnie nieprzedłużania umów pracownikom zatrudnionym na czas oznaczony. - Chyba sensowniejsze byłoby obcięcie nagród burmistrzom, którzy i tak nieźle zarabiają - uważa radny Bartosz Dominiak.

Gazeta Stołeczna, Jan Fusiecki

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ale masz świeże artykuły, no, no :). Ogólnie Twój blog jest subiektywny, można byłoby też zamieszczać artykuły o Pisie, żeby jakoś być obiektywnym, no nie? :)? Inaczej takie copy, paste - nic nie daje. Pomyśl nad tym, bo jesteś niewiarygodny.