2009/01/08

Postawili się wicepremierowi

Działacze PO z Olsztyna nie zgodzili się, by ich kandydatem na prezydenta miasta była osoba wspierana przez Grzegorza Schetynę
Głosowanie nad wyborem kandydata PO na prezydenta Olsztyna jeszcze kilkanaście dni temu wydawały się formalnością. – Pewniakiem wydawał się Tomasz Głażewski, obecny komisarz Olsztyna i szef Platformy w mieście – mówi polityk tej partii. Ale swojego kandydata wymyślili posłowie PO z Warmii i Mazur.
Jeszcze w grudniu przedstawili Krzysztofa Krukowskiego z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, prywatnie kolegę posła Janusza Cichonia. Kandydata musiała zatwierdzić rada powiatu PO w Olsztynie.
– Informacja przekazana do Olsztyna była jasna. Krukowski ma poparcie samego Grzegorza Schetyny i powinien być kandydatem – opowiada poseł Platformy. – Rada odbyła się w środę wieczorem. Ale tuż przed nią zadzwonił do mnie działacz PO i powiedział: – Zapraszam na radę. Wybieramy kandydata na prezydenta i będzie nim Anna Wasilewska, obecne pełnomocnik komisarza miasta ds. edukacji. - A Krukowski? – pytam. – Nikt tu nie zna tego pana – odpowiedział.
Podczas rady Krukowski przyznał, że jeździł na konsultacje do Warszawy. Ale to mu nie pomogło. Jego kandydatura przepadła w głosowaniu. A działacze wybrali Annę Wasilewską. – Jest najlepszą kandydatką na prezydenta miasta – mówi Halina Ciunel, radna PO z Olsztyna. – A Warszawą bym się nie przejmowała.
To nie pierwszy raz, kiedy lokalni działacze PO z Olsztyna postawili się centrali. Tak był w 2005 r., gdy wybierano kandydata na marszałka województwa. Centrala wskazywała na przyjaciela Donalda Tuska, doły poparły swojego szefa Jacka Protasa. W 2007 r., kiedy układano listy wyborcze w Olsztynie, znów zawrzało. Wyrzucono z listy Krzysztofa Liska, sekretarza PO z Pomorza – miał mieć 1. miejsce w okręgu elbląskim. Ostatecznie i tak kandydował, ale tylko dzięki ręcznej interwencji zarządu PO. Jak będzie w przypadku Wasilewskiej? – Źle się stało, że rada powiatu wskazała tylko jednego kandydata. Mamy też inny problem. Kandydat powinien być wybrany bezwzględną większością głosów. Tutaj tak nie było i z punktu formalnego wybór jest nieważny – mówi Sławomir Rybicki, poseł z PO z Olsztyna. – Nie ma jeszcze decyzji co dalej.
Rzeczpospolita
mk

Brak komentarzy: