Dlaczego nigdzie w Internecie nie ma pani programu wyborczego?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Nie ma? Ja mam go cały czas.
No ja też mam. Ale chodzi o zwykłych ludzi, którzy nie kolekcjonują materiałów wyborczych, a chcieliby sprawdzić jak realizuje pani zobowiązania wyborcze.
Przypomnę go wiec przy kolejnych wyborach. Sama się rozliczę i będę rozliczana.
Już się pani do tych wyborów przymierza?
Od początku się przymierzałam. Przecież w 2006 roku przedstawiałam program na dwie kadencje.
Były tam np. takie dość egzotyczne pomysły jak np. muzeum figur woskowych...
Być może egzotyczne, ale nie wiedziałam, że zastanę w szufladach tylko projekty muzeów. A poważnie: były kluczowe jak Most Północny i takie mniej kluczowe. I dlatego przedstawiłam program na osiem lat, nie cztery.
Po dwóch latach w ratuszu czuje Pani, że rzeczywiście panuje nad tym, co się w mieście dzieje?
Jestem od zarządzania, nie od panowania. Mam dobrze dobrane kadry i to zespół ma panować nad całością, nie jeden człowiek.
Nie obawia się pani że będzie kojarzona głownie z podwyżkami? Z jednej strony droższe bilety, czynsze, woda i ścieki. Z drugiej wysokie nagrody dla urzędników.
Jeśli chcemy mieć dobrą wodę i nie wrzucać nieczystości do Wisły, musimy w to zainwestować. Jeśli chcemy mieć nowoczesne autobusy i administrację, musimy inwestować. Mam nadzieję, że warszawiacy zauważą nowe autobusy, remonty budynków komunalnych, czystą wodę w kranach lepszą pracę urzędników.
Jakiś sukces w tym roku?
Węzeł Młociny zbudowany w 9 i pół miesiąca. I dokończenie I linii metra, czyli cztery stacje w dwa lata.
Trochę propagandowy ten sukces. Zawsze się mówiło, że te ostatnie stacje na Bielanach, budowane odkrywkowo powstaną szybciej.
Zawsze się mówiło! Kiedyś słyszałam, że w 2010 roku metro dojedzie na Pragę, że będą już trzy linie.
Paweł Piskorski zapowiadał trzy linie metra do 2015 roku w partnerstwie publiczno-prywatnym...
Niechby chociaż pół zbudował! Za jego czasów powstały dwie stacje metra. Na razie sprzątam po nim umowy ppp w sprawie Złotych Tarasów, Ronda Wasa i innych. W budowaniu Piskorski nie był lepszy od Lecha Kaczyńskiego, był za to mniej transparentny.
Poproszę o rozwinięcie tej tezy...
Dwa przykłady. Kiedy Piskorski przyszedł do ratusza, most Świętokrzyski już od półtora roku był budowany. I gdyby Marcin Święcicki nie poświęcił kadencji na negocjacje i wykupy gruntów pod trasę Siekierkowską, za Piskorskiego nie mogłaby powstawać. Sztuką jest przygotować inwestycję. A wszyscy mówią że to Piskorski budował mosty! To dopiero jest propaganda sukcesu.
Warszawiacy oczekiwaliby, żeby o II linii też już przestano mówić, a zaczęto budować. Jest szansa w tej kadencji? Czy kolejne lata będą zmarnowane?
Jest duża szansa, że zaczniemy budowę, ale okaże się to 15 lutego, gdy otworzymy oferty w nowym przetargu.
A jeśli się okaże, że konsorcja znów zażądają 6 miliardów?
Jestem przekonana, że tym razem oferty będą niższe.
Skąd to przekonanie?
Miałam wrażenie że w poprzednim przetargu konsorcja próbują miasto i sytuację maksymalnie wykorzystać. Istniało chyba w tym środowisku jakieś przeświadczenie, że my nie odważymy się tego przetargu unieważnić. Wtedy nie było kryzysu, był za to magiczny termin 2012 r. Teraz jest trudniejsza sytuacja na rynku, nie ma tzw. bata w postaci Euro 2012, bo termin został trochę wydłużony. Firmy muszą brać uwagę, że w ciężkich czasach samorząd to dobry, stabilny klient. Będzie taniej.
Skoro jesteśmy przy metrze, to od razu rozliczę panią z ubiegłorocznych zobowiązań. Oprócz tego, że do dziś miał być wybrany wykonawca II nitki metra zapewniała pani też: "Zacznie się budowa Centrum Nauki Kopernik i Muzeum Historii Żydów...
"Budowa "Kopernika" ruszyła w wakacje. Za kilka tygodni będzie wykonawca muzeum."... Będzie już trwała rozbudowa oczyszczalni Czajka...". Trwa rozbiórka budynków i przygotowanie zaplecza."
... będzie wybrany wykonawca dwóch mostów..."
Wykonawca Północnego ma być znany pod koniec roku. Most Krasińskiego rzeczywiście się opóźnił, ale głownie dlatego, że uwzględniamy protesty mieszkańców Żoliborza. Wiosną przedstawimy ostateczny projekt i będziemy mogli wybierać wykonawcę.
No i stadion Legii miał się zacząć...
Z tego się wywiążę. Dziś podpiszemy umowę z wykonawcą, kilka dni później wbijamy pierwszą łopatę.
Ale za jaką cenę: prawie pół miliarda złotych. Nie boi się pani, że za kilka lat będzie musiała się tłumaczyć w prokuraturze z transakcji w sprawie Legii?
Przypominam, że umowę podpisał w imieniu miasta komisarz Marcinkiewicz z PiS. My ją renegocjowaliśmy. Przypominam, że miasto inwestuje w swój majątek a stawki dzierżawy są najwyższe w Polsce. Nie sądzę, by można było podważyć tak przejrzystą inwestycję. Pozytywną opinię wydał już UOiKiK a Urząd Zamówień Publicznych nie miał zastrzeżeń do przetargu.
UOKiK sugerował sprawdzenie, czy stawki czynszów w umowie dzierżawy stadionu są rynkowe.
PiS chciał by sprawdziła to Komisja Europejska. Są one 100 razy wyższe niż np. w Poznaniu, wynoszą prawie 4 miliony złotych rocznie. Gdyby z jakiegoś powodu Komisja Europejska podważyła naszą umowę, to zakwestionowałaby całą piłkarską ekstraklasę.
To jak z tym układem z ITI, o którym mówi PiS? Jest?
PiS znalazł układ nawet w PiS: Kaczmarek – Kornatowski – Krauze. To PiS myśli układami, ma obsesję na ich punkcie. W PO takich obsesji nie ma.
www.onet.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz