Odszedł z resortu, zarabia w agencjach. Przemysław Litwiniuk w wyniku skandalu zrezygnował z funkcji szefa gabinetu ministra rolnictwa. Teraz może dostać nową posadę.
Litwiniuk to bliski współpracownik posła Franciszka Stefaniuka z PSL. Jest jednym z najbardziej aktywnych działaczy ludowców młodego pokolenia. Ma 28 lat, z wykształcenia jest prawnikiem.
Ten radny z Białej Podlaskiej po ostatnich wyborach do Sejmu zrobił zawrotną karierę. Po zawiązaniu koalicji PO – PSL zaczął zasiadać w radzie nadzorczej Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego Giełda Elbląska SA (w której Skarb Państwa ma 15 proc. udziału) i spółce Elewarr – należącej do Agencji Rynku Rolnego (ARR). Zaszedł tak wysoko, że na stanowisku szefa gabinetu zatrudnił go PSL-owski minister rolnictwa Marek Sawicki.
Kariera Litwiniuka załamała się po głośnej akcji CBA w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, gdzie obecnie jest doradcą. Pod zarzutem korupcji zatrzymano w niej przyjaciela Litwiniuka – Jarosława G.
Młody polityk PSL w sierpniu sam zrezygnował z szefowania gabinetowi ministra Sawickiego. Ale posady w Elewarze i ARiMR zachował.
– To młody człowiek i na karierę zawsze będzie miał czas. Moim zdaniem dla własnego dobra do czasu całkowitego wyjaśnienia sprawy prowadzonej przez CBA powinien zrezygnować ze wszystkich posad, które otrzymał z nadania politycznego – uważa Adam Abramowicz, poseł PiS z Białej Podlaskiej.
Tymczasem Litwiniuk prawdopodobnie będzie miał kolejne źródło dochodów. Jak dowiedziała się „Rz”, lubelski oddział Agencji Nieruchomości Rolnych zaprosił go do udziału w konkursie na utworzony właśnie etat doradcy. Litwiniuk jest jednym z dwóch kandydatów.
Doradca będzie się zajmował współpracą z samorządami i czuwał nad sprzedażą atrakcyjnych gruntów.
Rozmowy kwalifikacyjne odbędą się dziś w lubelskim oddziale. – Konkurs na doradcę w oddziale ANR to formalność. Nikt nie ma wątpliwości, że wygra Litwiniuk – twierdzi związany z PSL polityk z Lublina.
Szefem lokalnego oddziału ANR jest Leszek Świętochowski, prominentny działacz PSL w Lubelskiem. Przekonuje, że przynależność partyjna Litwiniuka nie będzie miała znaczenia w konkursie. – Znam pana Litwiniuka, ale wygra najlepszy – zapewnia. – Kandydaci na prestiżowe stanowiska często należą do jakiejś partii, ale to nie może przekreślać ich szans.
Dlaczego oddział ANR chce zatrudnić doradcę, skoro dotąd się bez niego obywał? – Jesteśmy instytucją scentralizowaną, a w centrali są etaty doradców – tłumaczy Świętochowski.
Sam Litwiniuk przekonuje, że jest dobrym kandydatem. – Mam doświadczenie na odpowiedzialnych stanowiskach w instytucjach związanych z rolnictwem. Nie potrzebuję pozamerytorycznego wsparcia – twierdzi.
Rzeczpospolita
Tomasz Nieśpiał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz