2008/03/17

Urzędnik – asekurant bez wyobraźni

Przestańmy się łudzić. Przykład Krakowskiego Przedmieścia pokazuje, że stołeczni urzędnicy nie zgodzą się na nic, co nietypowe, niestandardowe, inne. I pod tym względem ekipa prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz niczym nie różni się od poprzedników, których tak krytykuje.
Poprzednicy przez cztery lata odżegnywali się od budowy drugiej linii metra – ze strachu przed zbyt wielkim przedsięwzięciem. Od kilkunastu lat zwlekają z decycją, jak urządzić najważniejsze warszawskie place: Trzech Krzyży, Konstytucji. Obecni włodarze nie chcą korony wieżowców wokół Pałacu Kultury – bo to zbyt trudne w realizacji, zbyt awangardowe. Ale nie chcą nawet drobiazgów, które upiększyłby Krakowskie Przedmieście – jakiegoś niewielkiego strumyczka i postumentów z reprodukcjami dzieł Canaletta.
Dlaczego nie? Wyjaśniają mętnie, zasłaniają się procedurami i zbyt wysokimi kosztami (choć w budżecie w tym roku zostało prawie 700 mln zł nadwyżki!).Ale prawdziwy powód jest inny. Wyłazi typowe w stolicy urzędnicze asekuranctwo, tchórzostwo przed przedsięwzięciami z rozmachem. Bo po co komu Canaletto i strumyczek? Wystarczy przecież granit i beton – mówią hamulcowi w tym mieście.
A prezydent Warszawy ciągle nie mówi „nie” tym hamulcowym, urzędnikom bez wizji i wyobraźni! Czyżby też brakowało jej odwagi? To już najbardziej denerwuje. Jak się potem dziwić, że cudzoziemcy nie widzą powodów, by odwiedzać Warszawę?
Źródło: Rzeczpospolita
Autor: Izabella Kraj

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"Urzędnik – asekurant bez wyobraźni" to świetny tytuł, który pasuje jak ulał do urzędników rządzących Polską za kadenji Jarosława Kaczyńskiego i jego jedynie słusznej linii pod nazwą PiS!