2008/03/04

Wszczęto śledztwo ws. dotacji dla posła PO

Prokuratura rejonowa Olsztyn - Południe wszczęła śledztwo, w którym ma sprawdzić czy stowarzyszenie powiązane z posłem Mironem Syczem (PO) zgodnie z prawem dostało 40 tys. zł dotacji z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW).
O wszczęciu śledztwa poinformował we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski.
- Śledztwo zostało wszczęte w sprawie zaistniałego w sierpniu 2007 roku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy WFOŚiGW poprzez przyznanie dotacji w wysokości 40 tys. zł na szkodę Stowarzyszenia Środkowoeuropejskie Centrum Szkolenia Młodzieży w Górowie Iławeckim - powiedział.
Stowarzyszenie jest powiązane rodzinnie z posłem Mironem Syczem (PO) - jego żona zasiada we władzach Stowarzyszenia, a sam poseł Sycz jest w radzie nadzorczej Funduszu.
Dotację przyznaną przez WFOŚiGW w sierpniu 2007 roku Stowarzyszenie przekazało na budowę wiaty, która stoi na gruncie należącym do posła Sycza. W wiacie mają się odbywać zajęcia dla młodzieży i lokalnej społeczności.
Jak powiedział prokurator Orzechowski, obecnie prokuratura wykonuje wstępne czynności. - W późniejszym czasie będzie w tej sprawie badany także wątek dotyczący realizacji przez Stowarzyszenie Środkowoeuropejskie realizacji tej dotacji - zaznaczył.
Wcześniej Sycz wielokrotnie odpierał zarzuty i zapewniał, że nie popełnił żadnego przestępstwa. W związku z tą sprawą Sycz został w lutym zawieszony w prawach członka klubu PO.
Sprawę przekazania dotacji Centrum Szkolenia Młodzieży na budowę wiaty opisał w lutym na swojej stronie internetowej tygodnik "Wprost" i określił ją jako "pierwszą aferę w koalicji PO - PSL".
Według tygodnika, w sprawę - oprócz Sycza - zamieszany jest także poseł PSL Adam Krzyśków. Obaj zasiadają we władzach WFOŚiGW, gdzie prezesem jest Krzyśków, a Sycz zasiada w radzie nadzorczej.
Poseł Krzyśków także stanowczo zaprzecza, by dotacja dla Sycza została przyznana z naruszeniem prawa.
Według "Wprost" ziemia, na której miała powstać wiata w momencie złożenia wniosku o dotację była prywatną działką Sycza, a Stowarzyszenie nie miało do niej żadnych praw. Również sama budowa była nielegalna, bo działka nie była budowlana i została odrolniona dopiero po zakończeniu budowy i podpisaniu umowy z WFOŚiGW. Tygodnik sugerował też, że wiata wybudowana z państwowych pieniędzy może w każdym momencie przejść na własność Sycza i może posłużyć do działalności rozrywkowo-gastronomicznej.
Według "Wprost", Sycz przekazał Stowarzyszeniu działkę nie jako darowiznę, ale na zasadzie nieodpłatnego użyczenia. Taką umowę można rozwiązać z końcem każdego roku z warunkiem trzymiesięcznego wypowiedzenia.
W sprawę przyznania dotacji Stowarzyszeniu powiązanemu rodzinnie z posłem Syczem zaangażowała się także poseł Lidia Staroń (PO), która poprosiła Najwyższą Izbę Kontroli o zbadanie sprawy.
Sycz to jeden z liderów mniejszości ukraińskiej na Warmii i Mazurach, przez wiele lat był dyrektorem zespołu szkół z językiem ukraińskim w Górowie Iławeckim.
Sycz i Krzyśków zasiadali jako radni w sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, gdy zostali posłami złożyli mandaty radnych.
Źródło: www.onet.pl

Brak komentarzy: