Lech Wałęsa krytykuje PO za zwerbowanie na swe listy Mariana Krzaklewskiego. Uważa, że Platforma mydli wyborcom oczy. Były prezydent nie szczędzi też słów krytyki pod adresem IPN. "To, co tam się wyprawia, to nawet faszyzm nie używał takich sformułowań jak niektórzy historycy z IPN-u" - przekonuje.
Byłemu prezydentowi nie podoba się przygarnięcie Mariana Krzaklewskiego przez PO. "Jest w Polsce i świecie partyjność i ta partyjność ma swoje kadry. Szkoli je, wysyła i na nie się głosuje. Nie można zamazywać, nie można dążyć do jednopartyjności" - przekonywał były prezydent w RMF
Ocenia, że Krzaklewski jest bardziej z PiS, jest związkowcem, więc wyborcy mogą czuć się zdezorientowani, na kogo głosować - na osobę czy na partię. Efekt tego będzie taki, że frekwencja będzie słaba, gdyż wyborcy uznają, że politycy już się stanowiskami podzielili - uważa Wałęsa.
Wałęsa znów ostro zaatakował IPN. "W IPN-ie mamy dzisiaj tak niepoważnych ludzi, że oni z bohaterów robią agentów i odwrotnie. To, co tam się wyprawia, to nawet faszyzm nie używał takich sformułowań jak niektórzy historycy z IPN-u" - mówił Wałęsa pytany w radiu RMF, czy ksiądz Henryk Jankowski to kontakt komunistycznej Służby Bezpieczeństwa o kryptonimie "Delegat".
Były prezydent broni duchownego. "Ile ksiądz Jankowski zrobił, to pół Polski nie zrobiło. A to, że przy tej robocie coś tam gdzieś mu się nawet zawieruszyło, to w ogóle nie wspominać w imię tej roboty, którą wykonał. Nie byłoby wolności Polski, gdyby nie Jankowski" - mówił Lech Wałęsa.
AGR
RMF FM
Dziennik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz