Katarzyna Munio jest pierwszą warszawską radną, która zdecydowała się opuścić szeregi Platformy Obywatelskiej. Paweł Piskorski przyciągnął ją do Stronnictwa Demokratycznego.
To nie ja zdradzam Platformę. To Platforma zdradziła mnie – oświadczyła wczoraj radna Katarzyna Munio. Złożyła rezygnację z członkostwa w PO, bo „ją rozczarowała“, nie będzie też członkiem tego klubu w Radzie Warszawy. Zdecydowała się przystąpić do SD – kierowanego od niedawna przez Pawła Piskorskiego. W SD jest też jej mąż.
– Ktoś może powiedzieć, że zgłupiałam czy brak mi logiki, że zamieniam partię z blisko 50-procentowym poparciem na tę, która ma dziś ledwo 1 proc. – przyznaje radna. Ale powodów takiej decyzji wymienia kilka.
– Platforma mnie zawiodła. Nie zgadzam się na brak standardów w polityce – mówi Munio. Skandalem nazwała zatajenie przez ratusz (przed głosowaniem radnych nad dotacją do budowy stadionu Legii) analizy, która wyliczała, ile właściciel Legii może zarobić na inwestycji. Radna jako jedyna w PO głosowała wtedy przeciwko dofinansowaniu dla Legii.
Brakiem standardów jest jej zdaniem chronienie przez PO burmistrza Ursynowa przed odwołaniem, choć powinien czuć się odpowiedzialny za przegrany proces o 74 mln zł odszkodowania za halę przy Pileckiego. Brakiem standardów nazwała też masowe zatrudnianie działaczy Platformy w spółkach podległych wojewodzie i marszałkowi sejmiku.
– Standardy wyznaczają przywódcy. Panie kierujące PO na Mazowszu i w Warszawie, Hanna Gronkiewicz-Waltz i Małgorzata Kidawa-Błońska, powinny się zastanowić, czy wszystko jest tu w porządku – podsumowała radna. Szefowa PO w stolicy przyznaje, że spodziewała się tego ruchu. – Kasia Munio nigdy nie grała drużynowo. Widać było, że chciała odejść. Trochę żal, ale nikogo na siłę trzymać nie będziemy – mówi Kidawa-Błońska.
Rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk ocenia, że decyzja radnej jest finałem precyzyjnej akcji PR, inspirowanej przez Pawła Piskorskiego. – A jego osoba powszechnie kojarzyć się może ze wszystkim, tylko nie z dobrymi standardami w polityce – komentuje. I przypomina określenia „układ warszawski“ czy „afera mostowa“, które przylgnęły do nazwiska byłego prezydenta Warszawy.
W PO od kilku miesięcy funkcjonował pomysł, by radną outsiderkę z partii wyrzucić. – Teraz ona zagrała nam na nosie i zrobiła z siebie bohaterkę – wytyka jeden z działaczy PO.
Dzięki radnej Munio SD będzie miało teraz w Radzie Warszawy pierwsze w stołecznym samorządzie forum do wypowiedzi. To istotne przed wyborami samorządowymi w 2010 r.
Klub PO w radzie miasta zmniejszy skład do 27 w 60-osobowej radzie. Ale wraz z klubem Lewicy (10 osób) wciąż będzie miał większość. Radna Munio deklaruje, że w wielu głosowaniach nadal będzie PO wspierać.
Czy jej przejście to początek transferów między PO a SD? Nieoficjalnie wiemy, że kolejni działacze PO wkrótce mają opuścić partię na Ochocie.
SD ma dziś w Warszawie ok. 450 członków. – Ale odkąd szefem jest Piskorski, jest spory ruch – mówi Włodzimierz Całka, szef SD w Warszawie. – Wczoraj rejestrowałem 20 nowych członków, w tym młodych, którzy nigdy w żadnej partii nie byli. A przyciąga ich osoba Piskorskiego.
Izabela Kraj
Życie Warszawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz