W Warszawie nie będzie darmowego internetu dla mieszkańców, bo w czasach kryzysu miasto musi oszczędzać. Sieć miała kosztować 30 milionów złotych. A na co miasto ma pieniądze w czasach kryzysu? Na nagrody dla urzędników. Hanna Gronkiewicz-Waltz przeznaczy na ten cel... 58 milionów złotych!
"Urzędnicy powinni dziś pilnować nie tylko przejrzystości, ale też skromności" - powiedział dziś wicepremier Grzegorz Schetyna, odnosząc się do informacji o przeznaczeniu przez prezydent Warszawy 58 mln zł na nagrody pracowników stołecznego ratusza - mimo sugestii premiera Donalda Tuska, że premie, zwłaszcza w czasie kryzysu, należy przyznawać wstrzemięźliwie.
Pod koniec lutego przedstawiciele ratusza informowali, że w ramach oszczędności tegoroczne premie urzędników zostaną obniżone o ok. 15 proc. w stosunku do poziomu z 2008 r. Kwota na ten cel w ub. roku wynosiła 65 mln zł.
"Warszawa jest osobnym problemem, także jeśli chodzi o skalę zatrudnienia urzędników. Nagrody, płace urzędnicze zawsze wywołują wiele emocji. To decyzja pani prezydent, opinia rady miasta. Ja mam inne zdanie" - mówił Schetyna.
"Ludzie patrzą i oceniają. Skromność każdemu się przyda - nie podważam kompetencji pracowników pani prezydent Gronkiewicz-Waltz, ale uważam, że nie powinni przyjmować nagród w takiej wysokości" - ocenił wicepremier.
Warszawa wycofała się ostatnio z pomysłu budowy sieci, która umożliwiłaby wszystkim mieszkańcom stolicy darmowy dostęp do sieci. Projekt wyceniono na 30 milionów złotych. Porzucono go... z powodu kryzysu.
Tomasz Kuzia
Dziennki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz