Mokotów ma nowego burmistrza: miejsce prominentnego działacza PO Roberta Soszyńskiego zajął jego dotychczasowy zastępca Jan Rasiński (PO).
Ogłoszona w ubiegłym tygodniu rezygnacja Roberta Soszyńskiego zaskoczyła radnych Mokotowa. Koalicja PO-Lewica ma w tutejszej radzie stabilną większość. I polityk PO mógłby rządzić dzielnicą do końca kadencji, czyli do 2010 r.
Jednak burmistrz miał inne plany zawodowe. Dzięki partyjnym znajomościom dostał propozycję pracy w CIECh-Service (kontrolowanej przez skarb państwa spółce-córce CIECh-u) i złożył w urzędzie Mokotowa rezygnację.
Wczoraj wybrano jego następcę. Został nim jego dotychczasowy zastępca Jan Rasiński odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne urzędu i sport. Ponieważ Mokotów ma pięcioosobowy zarząd, na wolne miejsce radni wybrali Wojciecha Turkowskiego, dotychczasowego radnego PO. W ten sposób utrzymali obowiązujący od początku parytet, według którego Platforma ma burmistrza, a stanowiska zastępców dzieli po równo z Lewicą.
- Soszyński wzmocnił mokotowską organizację swojej partii, sprawiał wrażenie sprawnego menedżera. Niestety, żadna z zapowiadanych inwestycji, jak np. budowa ratusza czy domów kultury, nie ma szans na realizację do końca tej kadencji - mówi Radosław Sosnowski, radny PiS.
- To przewrotny zarzut. Przecież budowę Ratusza zablokował w ubiegłej kadencji Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy. Nam udało się zrobić rzecz najtrudniejszą: zaktualizować dokumentację. Mokotowski Ratusz może być gotowy do końca 2010 r. - broni się Robert Soszyński.
Mimo rezygnacji ze stanowiska Mokotowa Robert Soszyński pozostanie ważnym politykiem PO: radnym i szefem sejmiku Mazowsza.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Jan Fusiecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz