11.7.Warszawa (PAP) - CBA wykryło nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych senatora PO Łukasza Abgarowicza. On sam zarzuca CBA "błędne ustalenia kontroli", choć przyznaje, że w trzech przypadkach popełnił "błędy z niewiedzy". Liczy też, że "będzie miał możliwość wykazania swojej niewinności".
W komunikacie przesłanym w piątek PAP, CBA podało, że w wyniku kontroli prawdziwości oświadczeń majątkowych, składanych za lata 2001-2006 przez ówczesnego posła, a obecnie senatora, stwierdzono "szereg nieprawidłowości".
Według CBA, zaniżył on wartość udziału w parceli przy ul. Bartyckiej w Warszawie poprzez wykazanie w oświadczeniach majątkowych za lata 2001-2003 wartości w kwocie ok. 40 tys. zł, zamiast 50 proc. udziału w inwestycji o wartości ponad 240 tys. zł.
Ponadto - zdaniem CBA - nie wykazał w oświadczeniu za rok 2003 dwóch mieszkań w Warszawie przy ul. Niewielkiej, pozostających we współwłasności majątkowej z żoną, sprzedanych w latach 2004-2005 łącznie za ponad 450 tys. zł. Nie wykazał także w oświadczeniu za rok 2006 środków pochodzących ze sprzedaży nieruchomości położonej w Warszawie przy ul. Miączyńskiej w kwocie ok. 500 tys. zł - podało CBA.
Według CBA, w oświadczeniach za rok 2003 i 2004 nie znalazły się informacje o kilkunastotysięcznych przychodach z tytułu najmu domu w Warszawie przy ul. Miączyńskiej oraz mieszkania przy ul. Niewielkiej.
"Kontrolowany nie wykazał ponadto posiadania pełnomocnictwa do działalności gospodarczej prowadzonej przez żonę (oświadczenia za lata 2001-2002), samochodu marki Land Rover (2001), członkostwa w radzie nadzorczej +Dom Development Morskie Oko+ Sp. z o.o. (2002- 2003)" - podaje komunikat CBA.
Zdaniem CBA, Abgarowicz zaniżył również wysokość środków zgromadzonych w walutach obcych w oświadczeniach za lata 2001-2002 oraz nie wykazał środków zgromadzonych w walutach obcych w oświadczeniu złożonym za rok 2003. Łącznie chodzi o kilkadziesiąt tysięcy USD - poinformowało CBA.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, CBA skierowało 10 czerwca zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o podejrzeniu popełnienia przestępstw. 23 czerwca prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia zatajenia prawdy w zakresie wykazywania składników stanu majątku w oświadczeniach majątkowych złożonych, w latach 2001-2006 przez Abgarowicza, tj. o czyny określone w art. 233 par 1 i 6 kk. Głosi on, że kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze do 3 lat więzienia.
W piątkowym oświadczeniu dla PAP Abgarowicz napisał, że "w większości przypadków nieprawidłowości wytknięte w protokole CBA oparte są o błędne ustalenia kontroli". Pytał retorycznie, jaki sens miałoby ukrywanie pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży domu, który wykazywał w poprzednich oświadczeniach majątkowych.
"W trzech przypadkach istotnie popełniłem błędy, lecz nie wynikały one z chęci zatajenia czegokolwiek, lecz z mojej niewiedzy" - oświadczył senator (nie podał szczegółów).
Przyznał ponadto, że "wykazał się nierozsądkiem podpisując protokół pokontrolny i składając do niego uwagi i wyjaśnienia, zamiast odmówić jego podpisania i domagać się dalszego wyjaśnienia nieprawdziwych stwierdzeń w nim zawartych". Dodał, że uczynił to "wprowadzony w błąd przez pracowników CBA co do dalszego postępowania w tej sprawie, a także chcąc zakończyć trwającą 9 miesięcy kontrolę prowadzoną w sposób odbierany przeze mnie i osoby z nią się stykające jako nagonkę".
"Oczekuję, że w prowadzonym postępowaniu prokuratorskim, bądź przed sądem będę miał możliwość wykazania swojej niewinności. Oczywiście, jeśli wpłynie do Senatu odpowiedni wniosek, zrzeknę się immunitetu" - oświadczył.
Jak podało tvp.info, najprawdopodobniej po wakacjach prokuratura skieruje wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarzysty. (PAP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz