Jacek Karnowski w zamian za pomoc w wydaniu pozytywnej decyzji urzędowej dla jednego z biznesmenów domagał się od niego dwóch mieszkań. "Rz" dotarła do nagrania spotkania biznesmena z prezydentem. Nagranie i stenogram tej rozmowy opublikujemy jutro na www.rp.pl
W grudniu 2007 r. trójmiejski biznesmen Marek G. (dane zostały zmienione) złożył wniosek do urzędu miasta Sopotu o zgodę na dobudowanie piętra w kamienicy w centrum Sopotu. Dzięki temu G. miałby pięć mieszkań na sprzedaż każde warte ok. 1 mln zł. Przez kilka miesięcy nie otrzymywał jednak żadnej odpowiedzi. 19 marca 2008 r. rozmawiał w tej sprawie z Jackiem Karnowskim, prezydentem Sopotu.
"Rz" dotarła do nagrania z tego spotkania. Wynika z niego, że Karnowski w zamian za pozytywną decyzję domagał się od G. mieszkania dla kolegi oraz dla siebie na nowo dobudowanym piętrze. "Znaczy wiesz, bo ja bym w to nie wchodził, tylko moja mama" - mówił podczas spotkania prezydent Sopotu.
Karnowski w rozmowie z "Rz" przyznał, że bardzo dobrze zna G., ale nigdy nie domagał się od niego żadnego mieszkania. - Kiedyś mnie pytał, czy może nadbudować piętro w tej kamienicy, powiedziałem mu, aby zapytał o to konserwatora zabytków - stwierdził prezydent Sopotu.
Tymczasem G. o zachowaniu prezydenta Sopotu zawiadomił prokuraturę.
Nagranie opublikujemy jutro na www.rp.pl
Źródło : Rzeczpospolita
Autor: Izabela Kacprzak, Piotr Nisztor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz