2008/07/31

Ludzie Schetyny trzęsą koszem?

Przetarg na obsługę promocyjną przyszłorocznych mistrzostw Europy w koszykówce wygrało wrocławskie konsorcjum Sport Media i ARRS Effectica. Do tej decyzji PZKosz miała przekonać najniższa cena, jaką zaoferowało.
Kto wypromuje mistrzostwa
Właściciele spółek to wieloletni bliscy współpracownicy Grzegorza Schetyny. Dariusz Pszczołowski, prezes Sport Media, był z nim związany od 1993 roku. Wtedy trafił do Radia Eska, które zakładał obecny wicepremier. Był też prezesem koszykarskiego Śląska, należącego wówczas do Schetyny. Pszczołowski pracował także w agencji reklamowej ARRS (przemianowanej później na ARRS Effectica). Firma należała wtedy do żony Schetyny – Kaliny.
Dwaj byli współpracownicy obecnego szefa MSWiA są dziś współwłaścicielami Effectiki – firmy wchodzącej w skład konsorcjum Sport Media i ARRS Effectica.
Dariusz Franckiewicz tworzył ze Schetyną Radio Eska, a z jego żoną zakładał agencję reklamową, której jest do dziś prezesem.
Piotr Waśniewski kupił udziały w Effectice w 2006 roku. Za pół firmy, której roczne obroty przekraczały 6 mln zł, żona Schetyny zażądała od niego 25 tysięcy. Waśniewski podkreśla, że zyski Effectiki były symboliczne, a dochody wystarczały na finansowanie działalności. – Ale kupno udziałów po wartości nominalnej to okazja, więc skorzystałem – mówi.
Waśniewski przez wiele lat był w koszykarskim Śląsku dyrektorem finansowym i podwładnym Pszczołowskiego, potem też prezesem klubu (gdy jego właścicielem był Schetyna). Po kupnie połowy Effectiki na krótko został jej wiceprezesem. W marcu zrezygnował, ale pozostał udziałowcem. Obecne kontakty ze Schetyną określa jako sporadyczne. – Ja pracuję w Zgorzelcu, Grzegorz w Warszawie. Biznesowo nic nas nie łączy – mówi Waśniewski.
Podobnie Pszczołowski: – Od założenia firmy ciężko walczę na rynku eventowym i sportowym, a on w polityce. To zupełnie inne światy – przekonuje.
Rozdający karty
W komisji przetargowej był prezes PZKosz i senator PO Roman Ludwiczuk. Politycy Platformy mówią o nim krótko: człowiek Schetyny. Ludwiczuk zjadł zęby na koszykówce jako prezes Górnika Wałbrzych.
Na przygotowanie oferty promocji ME oraz wsparcia związku w organizacji firmy miały zaledwie dwa tygodnie. A zakres przetargu jest potężny m.in. kampanie telewizyjne, radiowe, prasowe, outdoor, działania PR oraz organizacja widowisk i eventów.
Znajomi Grzegorza Schetyny twierdzą, że dziś z wicepremierem kontaktują się tylko sporadycznie.
– Sprawa przetargu i wyboru komisji przetargowej nie była omawiana na zarządzie. To były decyzje prezesa, do których ma prawo – mówi Wojciech Chomicz, wiceprezes PZKosz.
Zwycięskie konsorcjum twierdzi, że poradzi sobie z tym zadaniem, choć imprezy sportowe nie są domeną Effectiki. – Na co dzień nie zajmujemy się sportem i sami nie wystartowalibyśmy do przetargu – przyznaje Waśniewski. – Naszą rolą jest wkład koncepcyjny, a projekt poprowadzi Sport Media – zaznacza. Sport Media reklamuje się głównie jako firma wynajmująca ekrany i telebimy na imprezy sportowe i rozrywkowe. – To główne źródło dochodu – mówi Pszczołowski. – To młoda firma, ale pracują w niej ludzie, którzy zbudowali wizerunek koszykarskiego Śląska. Mamy doświadczenie m.in. w organizacji meczów Euroligi.
Zapytaliśmy, czy prezes PZKosz zna personalne powiązania właścicieli zwycięskich firm ze Schetyną. – Nie rozumiem sensu pytania. Nie było to przedmiotem analizy komisji– mówi Ludwiczuk.
– Waśniewski i Pszczołowski byli prezesami Śląska za Schetyny – podpowiadamy.
– Więc znają się na koszykówce – odpowiada Ludwiczuk.
Wrocławskie konsorcjum wygrało m.in. z Polish Sport Promotion, jedną z większych agencji specjalizujących się w obsłudze imprez sportowych (np. PŚ w skokach narciarskich). Jej prezes Tomasz Rachwał mówi: – Ranga tej imprezy zobowiązuje do bardziej profesjonalnego przygotowania przetargu. Zadania dla agencji powinny być precyzyjne i jasno określone w czasie – dodaje. Z tych powodów z przetargu wycofała się agencja Ciszewski PR. – Było zbyt mało czasu i niejasne kryteria – mówi „Rz” Jerzy Ciszewski, prezes agencji.
Zwycięskie konsorcjum otrzyma ok. 430 tys. zł. Ale większe zyski, nawet kilka milionów złotych, mają się kryć np. w prowizjach za zlecanie reklam, produkcji gadżetów itp.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Grażynę Kopińską z Fundacji Batorego: – Może istnieje w środowisku przeświadczenie, że pozycja znajomych pana Schetyny związanych z tą branżą jest tak mocna, że np. nie ma szans na wygranie przetargu. Ale jeśli tak, to firmy powinny złożyć skargi i próbować udowodnić swoje racje.
Rzeczpospolita
Anna Gielewska , Jarosław Kałucki

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

We're a gaggle of volunteers and opening a brand new scheme in our community. Your site provided us with helpful info to work on. You've performed a formidable task and
our entire group will probably be grateful to you.

Feel free to surf to my web-site - air max 90Air Max Pas Cher