2008/07/10

Borowski do dymisji

Michał Borowski ma zostać odwołany. Zdaniem premiera nie gwarantuje wybudowania warszawskiego stadionu na czas. Mogą go też obciążać zeznania współpracownika byłego ministra sportu.
Jak wynika z naszych informacji, polityczna decyzja o dymisji szefa Narodowego Centrum Sportu Michała Borowskiego już zapadła. Na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu PO Donald Tusk miał wprost zasugerować taki ruch ministrowi sportu Mirosławowi Drzewieckiemu. – Premier był zdenerwowany – opowiada jeden z członków władz Platformy.
Tusk miał powiedzieć najbliższym współpracownikom, że Borowski nie gwarantuje wybudowania Stadionu Narodowego, na którym odbywałyby się mecze Euro 2012.
Premierowi nie spodobały się niektóre działania szefa NCS. Chodzi m.in. o doniesienia „Dziennika”, który pisał o zatajeniu przez Borowskiego danych w oświadczeniach majątkowych. Ale to niejedyne wątpliwości z nim związane. Jak ustaliła „Rz”, jego nazwisko pojawia się w zeznaniach Tadeusza M., współpracownika byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Z jego wyjaśnień wynika, że były dwie grupy, które chciały wyprowadzać pieniądze z NCS dla osób związanych z PiS.
O jednej pisała już wcześniej „Rz”, a także „Newsweek”. Tygodnik informował, że najbliżsi współpracownicy Lipca zamierzali zrobić interes życia na NCS i zdefraudować ok. 100 mln zł.
Według M. jego grupa miała konkurencję. Borowski, były naczelny architekt miasta, miał ponoć stanowić jej „zaplecze intelektualne”. Wspomniana grupa, jak twierdził M., także miała opracować sposób na wyprowadzanie funduszy. M. opowiadał śledczym, że odniósł wrażenie, iż „przegrał” w tej konkurencji.
Borowski uważa te zeznania za całkowicie niewiarygodne.
– To jakiś kompletny absurd i wytwór chorej fantazji M. – komentuje. – A najlepszym na to dowodem jest fakt, że od ośmiu miesięcy jestem szefem NCS w rządzie Platformy.
Jak jednak się dowiedzieliśmy, trwają już gorączkowe poszukiwania następcy Borowskiego. – Sprawa jest przesądzona – przyznaje wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Sportu. Dymisja Borowskiego może oznaczać poważny problem dla organizacji Euro 2012.
Drzewiecki mówi „Rz”, że przyszłość Borowskiego wyjaśni się na początku nadchodzącego tygodnia. Potwierdza jednak, że zarząd Platformy Obywatelskiej dyskutował na ten temat.
– Mówiłem, że musimy wyjaśnić wszystkie wątpliwości – zaznacza. – Borowski został szefem NCS za czasów PiS i to nigdy nie był człowiek z mojej bajki. Jeśli potwierdzi się choć część zarzutów, straci stanowisko.
Źródło : Rzeczpospolita
Autor: Anna Gielewska, Jarosław Stróżyk

Brak komentarzy: