2008/02/27

Pitera zwinie Żagiel?

Mieszkańcy protestują, twierdząc, że szklana wieża zasłoni im światło. Budowa apartamentowca, który zaprojektował Daniel Libeskind, stoi pod znakiem zapytania. Inwestor – spółka Orco – nie ma jeszcze pozwolenia na budowę. Jego wydanie opóźniają protestami okoliczni mieszkańcy. Wspiera ich Julia Pitera.

Wieżowiec Libeskinda ma stanąć przy Złotej 44. Prace przygotowujące teren pod inwestycję trwają w najlepsze. Według planów, budowa wieżowca ma się zakończyć w 2010 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że tak nie będzie.

Lokatorzy bloku przy ul. Emilii Plater 47, który będzie sąsiadem apartamentowca, nie zgadzają się na to, by 12 metrów od ich okien wyrastała szklana ściana. W grudniu pozwoliły na to władze miasta. Ale mieszkańcy, wspierani przez Julię Piterę, odwołali się od decyzji Ratusza do wojewody.

– Zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego takie odwołanie wstrzymuje wykonanie decyzji o pozwoleniu na budowę – tłumaczy Marek Mikos, dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego w urzędzie miasta.

Zasłoni słońce

Wojewoda Jacek Kozłowski zapewnia, że każdy protest zostanie przez niego rozważony. – Złota 44 spełnia wszelkie warunki zabudowy dla tego terenu – tłumaczy tymczasem Alicja Kościesza z Orco Property. – Poza tym jesteśmy w stałym kontakcie z zarządem wspólnoty mieszkaniowej – mówi i dodaje, że aby zrekompensować mieszkańcom straty, deweloper przeznaczył dwa miliony złotych na renowację dachu i elewacji budynku sąsiada.

Pieniądze albo protest

Protestujący nie są tym jednak usatysfakcjonowani. Uważają, że zarząd wspólnoty oszukał ich, podpisując z inwestorem tajną umowę.

– Za pieniądze zrzekali się wszelkich praw w stosunku do Orco – oburzają się lokatorzy. Ich zdaniem, o tym, że wieżowiec będzie mógł zasłonić okna kilku mieszkań, zdecydowały osoby, które nie ucierpią z powodu istnienia szklanego budynku.

Protestujący lokatorzy zasypywali urzędy pismami, w których opisywali swoje podejrzenia i zarzucali Orco korumpowanie i zastraszanie mieszkańców. W uzyskiwaniu informacji zwrotnych z urzędów pomagała im poseł Julia Pitera.

Władze spółki poczuły się tymi pismami pomawiane. Spór między nimi i mieszkańcami znalazł więc finał w sądzie – do dwójki lokatorów trafiły pozwy w sprawie o naruszenie dobrego imienia Orco.

Sprawa być może skończyłaby się inaczej, gdyby lokatorzy skorzystali z zaoferowanej im mediacji. Do pełnomocniczki protestujących z taką propozycją zgłosił się Michał Zakrzewski z Towarzystwa Ochrony Przyrody Warszawy.

– Poproszony o przedstawienie wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego i dokumentacji kilku sporów, w których brał udział, zniknął bez słowa – mówi Pitera. – Mieszkańcy podejrzewają, że mógł to być ktoś podstawiony przez Orco – dodaje.

Staraliśmy się skontaktować z Zakrzewskim. Bez skutku.

[Rozmowa z Julią Piterą, pełnomocnikiem rządu ds. korupcji]

Kompromis to zadanie dla miasta

Z Pani biura poselskiego wypłynęło wiele pism dotyczących konfliktu między mieszkańcami budynku przy ul. Emilii Plater 47 i spółką Orco. Dlaczego zainteresowała się Pani tą sprawą?

Wspólnota mieszkaniowa zawarła z inwestorem umowę dotyczącą rekompensaty za straty mieszkańców poniesione w wyniku budowy wieżowca Złota 44. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że... mieszkańcy, którzy będą pokrzywdzeni w wyniku inwestycji, nie mogli jej zobaczyć.

W takim wypadku musiałam interweniować – poprosiłam zarząd wspólnoty o ujawnienie dokumentu, który każdy z mieszkańców bloku powinien dostać do ręki. Do dziś umowa pozostaje utajniona, ale przynajmniej zainteresowani mieszkańcy mogli rzucić na nią okiem. Okazało się, że najwięcej zyskają osoby, które nie zostaną pokrzywdzone widokiem wieżowca za oknem – spółka Orco przeprowadzi remont części wspólnej budynku.

Interesowała się Pani także tym, czy miasto podejmuje próby przeprowadzenia mediacji między mieszkańcami i spółką Orco.

Przy dużych inwestycjach zawsze znajdzie się ktoś, kto ma z nimi problemy. Zdecydowanie brakuje natomiast rozsądnych dróg dochodzenia do kompromisu. Uważam, że to zadanie dla władz miasta.

Jest Pani zwolenniczką wstrzymania pozwolenia na budowę Złotej 44?

Inwestycja jako taka w ogóle mnie nie interesuje. Jeśli władze uznają, że wszystko jest zgodnie z prawem, dlaczego mam być przeciwna? W tym wypadku interesowałam się brakiem porozumienia między mieszkańcami i brakiem odpowiedniego zadośćuczynienia dla poszkodowanych.

ŻAGIEL LIBESKINDA W PIGUŁCE

Apartamentowiec przy Złotej będzie miał 192 metry wysokości, 45 pięter i 251 apartamentów.

Został zaprojektowany przez wybitnego architekta polskiego pochodzenia Daniela Libeskinda. Ze względu na kształt nazywany jest potocznie Żaglem. Jego mieszkańcy będą mieli do dyspozycji m.in.: basen, saunę, centrum SPA, fitness klub z salą do yogi oraz taras słoneczny.

10 maja 2007 r. władze miasta wydały pozytywną decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla apartamentowca i okolicy. Mieszkańcy budynku przy ul. Emilii Plater oprotestowali ją.

Zanim jednak rozważono skargę, 6 grudnia władze miasta udzieliły spółce Orco Property pozwolenia na budowę. Mieszkańcy bloku przy ul. Emilii Plater złożyli w ustawowym terminie (14 dni) odwołanie od tej decyzji. W tej chwili trwają prace rozbiórkowe dawnego City Center oraz przygotowania do rozpoczęcia budowy apartamentowca. Wojewoda mazowiecki rozpatruje protest mieszkańców. Orco nie przewiduje jednak opóźnień w budowie wieżowca

1 komentarz:

Donald Wielki pisze...

Powstanie powstanie, zarowno Złota 44 , Lilium
czy Kulczyk Holding powstana. Zagiel powstanie na 100%. Platforma nie przepusci takiej okazji :P