Stołeczny Ratusz w ciągu kilku dni zamierza odpowiedzieć na pismo pełnomocnik rządu ds. przeciwdziałania korupcji Julii Pitery w sprawie konkursów na stanowiska w urzędzie miasta.
Rzecznik Ratusza Tomasz Andryszczyk poinformował we wtorek PAP, że pismo Pitery wpłynęło do urzędu miasta w poniedziałek po południu. Zawiera pytania dotyczące szczegółów przeprowadzonych konkursów. - W ciągu najbliższych kilku dni odpowiemy na nie - powiedział Andryszczyk.
O nieprawidłowościach napisała w sobotę "Gazeta Wyborcza". Podała, że konkursy na stanowiska wygrywa systematycznie grupa zaufanych prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Według dziennika, wymagania konkursów zapisano tak, by osoby spoza urzędu nie miały szans.
Pitera pytana o to we wtorek przez dziennikarzy powiedziała, że czeka na odpowiedź prezydent miasta w sprawie przypadków opisanych przez "GW".
W poniedziałek od Pitery i NIK wyjaśnień w tej sprawie sprawy domagało się Prawo i Sprawiedliwość. Poseł Karol Karski mówił, że jeszcze w poprzedniej kadencji zwracał się w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak jednak zaznaczył - mimo iż resort przyznał mu rację - nic nie można było zrobić, bo samorząd nie podlega administracji rządowej.
Rzecznik stołecznego ratusza nie zgadza się z zarzutem, że konkursy ustawiono tak, aby osoby spoza urzędu nie miały szans. - Konkursy są otwarte i konkurencyjne. Wiadomo jakie są warunki startu, kto startuje i jakie wymagania należy spełniać - mówił PAP w poniedziałek Andryszczyk. Podkreślił, że w urzędzie miasta nie ma procedury awansu wewnętrznego, a każda ewentualna zmiana stanowiska musi być poprzedzona pozytywną weryfikacją w konkursie, więc startują w nich zarówno osoby z zewnątrz jak i z wewnątrz ratusza.
Z kolei rzeczniczka NIK Małgorzata Pomianowska mówiła w poniedziałek, że gdy wniosek w tej sprawie wpłynie do Najwyższej Izby Kontroli, zostaną rozpatrzone wszystkie argumenty w nim zawarte.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz