2009/04/01

Prezes pobił dziennikarza

Czy piastowanie wysokiego stanowiska upoważnia do rzucania się z rękami na dziennikarzy wykonujących swoją pracę?
Czy władza może pozwolić sobie na więcej niż zwykli obywatele? Jak widać, tak! Udowodnił to prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta w Warszawie, a wcześniej znany i szanowany wojskowy. Szef MPO Andrzej Kierwiński ( 58 l.) dostał ataku furii i pobił naszego dziennikarza. Wszystko rozegrało się pod siedzibą spółki, gdy wsiadał do swojego luksusowego, służbowego samochodu.
Bezczelność prezesów nie zna granic! Niektórzy z nich myślą, że zarabiając krocie i wożąc się drogimi limuzynami, mogą sobie pozwolić na wszystko. A tak właśnie było z szefem miejskiej spółki podlegającej prezydent stolicy Hannie Gronkiewicz-Waltz (57 l.), który rzucił się z rękami na naszego reportera.





Dziennikarz próbował zrobić mu zdjęcie na tyłach parkingu pod siedzibą przedsiębiorstwa.
Incydent wydarzył się po południu, gdy Andrzej Kierwiński wychodził już z pracy. Podjechała po niego nowa służbowa limuzyna z kierowcą, którą zakupił ostatnio za bagatela... ponad 120 tys. zł. I to wszystko z naszych podatków. Auto ma nie tylko przyciemniane szyby, nawigację satelitarną, skórzaną kierownicę z obsługą m.in radioodtwarzacza, ale nawet czujniki deszczu. Gdy prezes spostrzegł reportera Faktu z aparatem fotograficznym, zamiast wsiąść do środka pojazdu, nagle ruszył w jego stronę. I wtedy się zaczęło. Mocno złapał go za ubranie i z całej siły zaczął szarpać. – Zobaczysz, zaraz ci wpier... – wykrzykiwał rozwścieczony. Szamotanina trwała dobrych parę chwil. Zakończyła się dopiero, gdy szofer zwrócił mu uwagę, że robione są zdjęcia. Wtedy zdając sobie sprawę z tego, co uczynił, szybko uciekł do środka siedziby. Andrzej Kierwiński jest prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta od jesieni 2006 roku.





Zarabia prawie 201 tys. zł rocznie. Jednak, jak na razie, oprócz przetargów na zakup drogich limuzyn niczym specjalnym się nie wyróżnił. Wcześnie przez jakiś czas był dyrektorem Departamentu Spraw Obronnych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jest również szanowanym wojskowym. Został nawet odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tym bardziej dziwi jego arogancja i agresja wobec naszych dziennikarzy. A co na to władze MPO? Rzeczniczka spółki próbuje tłumaczyć zachowanie swojego szefa. – Ubolewamy, że w naszych kontaktach dochodzi do konfliktów. Uważamy, że doszło do naruszenia dóbr osobistych prezesa spółki – mówi Joanna Mroczek (26 l.). Jak widać pan prezes nie poczuwa się do winy, a szkoda, bo powinien przeprosić.
Służbowa limuzyna z kierowcąPan prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta w Warszawie nie wozi się byle czym. Jego nowe auto to skoda superb, która ma nie tylko podgrzewane fotele, nawigację satelitarną, wielofunkcyjną skórzaną kierownicę z obsługą m.in. radioodtwarzacza, bi-ksenowe reflektory z funkcją czyszczenia, ale nawet czujniki deszczu i specjalny automat pilnujący, by kierowcy nigdy silnik nie zgasł podczas ruszania pod górkę. Taki prezes to ma dobrze! Tym bardziej że po mieście wozi go szofer.
Przetarg na tę limuzynę ogłoszono pod koniec listopada.


[Aleksandra Kuźniar]
Fakt

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Tak, pewnie tak jest