2009/04/09

Desant spadochroniarzy

Należąca do miasta spółka TechnoPort zakończy dziś działalność. Tymczasem już od kilku miesięcy trwa załatwianie posad dla działaczy partyjnych, którzy tam pracują bądź pracowali. Rekordzista za trzy miesiące pracy (łącznie z odprawą) może zgarnąć ponad 170 tys. zł.
Na dzisiejszej sesji rada miasta ma przyjąć uchwałę w sprawie rozwiązania spółki TechnoPort. Partyjni działacze przygotowują się na taką ewentualność już od dawna.

W grudniu odwołano długoletniego prezesa zarządu spółki zależnej TechnoPortu – firmy Holding Wars – Nadzory Budowlane Wojciecha Brulińskiego. Pretekstem były nieprawidłowości przy kupnie i sprzedaży firmowych samochodów (kupił range rovera za ponad 250 tys. zł, a jeepa cherokee sprzedał o 40 tys. zł za tanio). – Spółka potrzebuje reprezentacyjnego samochodu. Przy tym odwołaniu w ogóle nie brano pod uwagę tego, że Holding Wars świetnie działa i przynosi zyski. Budowaliśmy takie rzeczy jak wieżowiec Rondo 1 czy Hotel Intercontinental. Poza tym teraz, po tym jak złotówka straciła na wartości, ten samochód można sprzedać nawet drożej – broni się Bruliński.


Ręka rękę myje

Nowym prezesem Holding Wars został ówczesny członek Rady Nadzorczej TechnoPortu i członek SLD, doktor ekonomii, Adam Oleksiuk. Zarabiał 11 tys. zł miesięcznie. W kontrakcie przewidziany miał także półroczny okres wypowiedzenia (z pełnym wynagrodzeniem), a potem roczny zakaz konkurencji (60 proc. pensji). Mimo że został odwołany już w marcu, czyli przepracował nieco ponad trzy miesiące, Holding Wars może mu wypłacić w sumie ponad 170 tys. zł.

– Nie widzę w tym nic złego. Umowę podpisywałem na czas nieokreślony. Tak wysoka kwota to odszkodowanie za jej zerwanie. Trudno się spodziewać, że zostanie się odwołanym już po trzech miesiącach i to bez podania powodu. Ja w tym samym czasie miałem inną ofertę pracy i bardzo żałuję, że jej nie przyjąłem – twierdzi Oleksiuk.

Oleksiuka na stanowisko powoływała Rada Nadzorcza, w skład której wchodzili wówczas Paweł Śliwiński (członek zarządu TechnoPortu, SLD), Wiesław Breński (członek Rady Nadzorczej TechnoPortu, PO) i Paweł Barański (PO). Za przygotowanie kontraktu odpowiadał Breński.

Krótko potem Oleksiuk zatrudnił Breńskiego jako doradcę, który miał mu pomagać szukać kontrahentów. Ten nadal pracuje w Holding Wars, ma roczny kontrakt i zarabia 10 tys. zł miesięcznie. Nie zasiada już jednak w Radzie Nadzorczej TechnoPortu.


Prezes potrzebny na gwałt

Na miejsce Breńskiego, a także Śliwińskiego przyjęto Marzenę Wężyk-Leśniewską (PO) i Marcina Popowskiego. W połowie marca w Holdingu Wars doszło do kolejnych ruchów kadrowych. Rada odwołała prezesa Oleksiuka (powód: nieprzestrzeganie prawa o zamówieniach publicznych, chęć zakupu kolejnego auta i zbyt wysokie wynagrodzenie), a na jego miejsce przyszedł pracujący w TechnoPorcie Paweł Jastrzębski.

Dlaczego pana odwołali? – Nie wiem. TechnoPort pada i być może trzeba zrobić miejsce dla kolegów – zastanawia się Oleksiuk.

Co o zatrudnieniu kolejnego spadochroniarza z TechnoPortu mówi Rada Nadzorcza? – Pan Jastrzębski dał się poznać z dobrej strony w TechnoPorcie, a my na gwałt potrzebowaliśmy nowego prezesa. Poza tym zarabia 4 tys. zł, a nie 11 tys. jak Oleksiuk – mówi Marcin Popowski.O komentarz do sprawy poprosiliśmy wiceprezydenta miasta Jarosława Kochaniaka, który nadzoruje miejskie spółki. – Jeśli te doniesienia się potwierdzą, to sprawdzimy, czy nie doszło do działania na szkodę spółki, a jeśli tak, to zgłosimy to do prokuratury – zapowiada.


Technoport do kasacji

Miejska spółka „TechnoPort” powstała w 2005 r. do budowy Warszawskiego Parku Technologicznego na Siekierkach. Odpowiedzialną za stworzenie TechnoPortu ratusz zrobił inną spółkę – Holding Wars. WPT miał być naukową wizytówką stolicy. Planowano tam inkubatory, laboratoria, instytuty techniczne. By to powstało, miasto musiało inwestować ok. 300 mln zł w podziemną infrastrukturę (to podmokłe tereny). TechnoPort nie otrzymał też unijnej dotacji (180 mln zł) – inwestycja znalazła się tylko na liście rezerwowej. Ratusz uznał więc, że spółkę trzeba zlikwidować, a formułę WPT– zmienić. Kapitał TechnoPortu to 123 mln zł, głównie 44 ha gruntu na Augustówce. Firma zatrudnia 7 osób. W 2008 r. przynosiła straty średnio 400 tys. miesięcznie.

—ikr
Życie Warszawy