2009/04/21

"Palikot jest jednym z wielu krętaczy"

"Bardzo się miota. Nie dziwię się, że zaczął pić wódkę na ulicy" - mówi Maria Nowińska, była żona Janusza Palikota. Jej mąż urządził na lubelskiej ulicy happening - wypił małą buteleczkę z etykietą Gorzka Żołądkowa. Czy wciąż jest cichym udziałowcem producenta tej wódki? "Układanka biznesowa została stworzona tak, żeby pozacierać ślady, które prowadzą do niego" - mówi Nowińska.
Michał Majewski: W mediach znów jest głośno o pani byłym mężu. Udał się kolejny happening?
Maria Nowińska*: Bardzo się miota. Nie dziwię się, że zaczął pić wódkę na ulicy.

Nie przypadkową wódkę, tylko gorzką żołądkową, którą produkuje lubelski Polmos.
Palikot jest nadal jego współwłaścicielem?
Oficjalnie nie jest.

Jest cichym udziałowcem?
Układanka biznesowa została stworzona tak, żeby pozacierać ślady, które prowadzą do niego. Proceder polega na szybkiej rejestracji fundacji, w której zasiadają członkowie rodziny, narzeczone albo wierni współpracownicy. W tym przypadku powstał podmiot JP Family Foundation zarejestrowany na wyspie Curacao na Antylach Holenderskich. Do tej fundacji zostały wytransferowane udziały firmy, która była właścicielem Polmosu.

Nie ma dowodów, że za JP Family Foundation stoi Palikot. To, że w nazwie są jego inicjały, to jeszcze nie dowód.
Pan Palikot mógłby zakończyć spekulacje na temat ukrywania majątku jednym ruchem. Niech powie, kto jest właścicielem fundacji. Ciekawe, że w Polmosie pracują nadal przyboczni pana Palikota. Zresztą niektóre z tych nazwisk można znaleźć we władzach fundacji z Curacao. Prezesem jest współpracownik pana Palikota. Gdy się go pyta, do kogo należy kierowana przez niego fundacja, mówi, że nie wie. I śmieje się w twarz. Jak pan zapyta Janusza Palikota, co robią jego przyboczni w Polmosie, skoro jego już tam nie ma, to panu odpowie: nowy właściciel docenił ich fachowość. I też się panu zaśmieje w twarz.

Z oświadczenia majątkowego Palikota wynika, że jest on posiadaczem 3 mln sztuk akcji spółki Żołądkowa SA. Co to za firma?
Kiedyś ta spółka była właścicielem marki Żołądkowa Gorzka. Dziś trudno powiedzieć, bo pan Palikot podaje wykluczające się informacje. Raz deklaruje, że firma posiada akcje o nieznanej wartości. Innym razem, że jedynym jej majątkiem jest rezydencja na Mazurach. By w końcu powiedzieć, że Żołądkowa SA to spółka martwa. Trudno do czegokolwiek dojść. Problem polega na tym, że w Polsce nikt nie weryfikuje oświadczeń majątkowych posłów.

Dlaczego Palikot miałby kręcić w sprawach majątkowych. Chodzi o ukrywanie majątku przed panią i waszymi dziećmi?
Jest po prostu jednym z wielu tysięcy krętaczy, którzy oszukują rodziny.

On deklaruje, że zerwał z biznesem. Poniedziałkowy "Kurier Lubelski" napisał, że Palikot nie rozliczył się z fiskusem, bo jak twierdzi, nic nie zarobił w 2008 r. Żył, jak mówi, z oszczędności.
Zastanawiam się tylko, z czego utrzymuje cztery rezydencje, sześciu ochroniarzy i samolot? Z czego ma na finansowanie reklamówek w gazetach i organizowanie rautów dla notabli z Platformy? Jak za to płaci, skoro nie ma dochodów?

Ale teraz Palikotowi powinęła się noga. Prokuratura znów wzięła się za finansowanie kampanii w 2005 r., gdy pokaźne sumy na jego komitet wpłacali studenci i emeryci. Nielegalne finansowanie kampanii to poważna sprawa.
Nie liczyłabym na wiele. Platforma zaprezentowała swoje stanowisko ustami Julii Pitery. Minister powiedziała, że jeżeli tu była jakaś przewina, to porównywalna z przejściem przez ulicę na czerwonym świetle.

*Maria Nowińska, była żona Janusza Palikota
Dziennik

Brak komentarzy: