Mieliśmy nadzieję, że Hanna Gronkiewicz-Waltz, wiceszefowa liberalnej i nowoczesnej partii, w ogólnodostępnych i transparentnych konkursach skompletuje fachowy zespół urzędników, który wykorzysta szanse, jakie daje miastu członkostwo w UE i perspektywa Euro 2012.
Ale konkursów w ratuszu jest jak na lekarstwo. Kluczowymi biurami i strategicznymi spółkami miejskimi dowodzą wciąż ludzie poprzedniej ekipy lub osoby mianowane dzięki partyjnym rekomendacjom, czyli poza jakąkolwiek otwartą konkurencją.
Za to prezydent postawiła na przejrzystość konkursów tam, gdzie jest zupełnie zbędna - w swoim gabinecie. W takim miejscu każdy polityk ma prawo dobierać ludzi zaufanych i nikt nie powinien robić mu z tego powodu zarzutu. Najbliżsi współpracownicy muszą być znani i sprawdzeni.
Prezydent Warszawy złamała więc zasady logiki oraz przyzwoitości, bo ustawianie konkursów pod wcześniej wybrane osoby tworzy nieuczciwy i koteryjny wizerunek rządzonego przez nią ratusza.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Autor: Jan Fusiecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz