Schetyna, Drzewiecki i Chlebowski powinni bać się zeznań Ryszarda Sobiesiaka pisze sobotnia "Rzeczpospolita", która do nich dotarła i wylicza rozbieżności w zeznaniach polityków i biznesmena rynku hazardowego. A Marcina Rosoła, byłego szefa gabinetu politycznego Drzewieckiego wskazuje jako źródło przecieku w tzw. aferze hazardowej.
Gazeta, która dotarła do jego zeznań, podaje, że Sobiesiak zeznawał trzy godziny w warszawskiej prokuraturze okręgowej, która bada czy w tzw. aferze hazardowej doszło do przecieku.
Mariusz Kamiński, były szef CBA, zeznając przed komisją nakreślił jak według niego doszło do przecieku:
- 19 sierpnia premier spotyka się z Mirosławem Drzewieckim i Grzegorzem Schetyną, by wyjaśnić wątpliwości wokół prac nad ustawą hazardową (jest już po rozmowie z Mariuszem Kamińskim, który poinformował go o całej sprawie - red.)
- 20 sierpnia Marcin Rosół, wówczas szef gabinetu politycznego Drzewieckiego "rozpoczyna histeryczną akcję związaną z wycofywaniem kandydatury Magdaleny Sobiesiak z władz Totalizatora" (cytat z Kamińskiego)
- 24 Rosół spotyka się z Magdaleną Sobiesiak w Pędzącym Króliku. "Po tym wydarzeniu zaczyna się dziać rzecz jednoznacznie wskazująca na to, że Ryszard Sobiesiak został uprzedzony o działaniach CBA". Tej wersji nie potwierdził Mirosław Drzewiecki. Zaprzeczył, by wiedział o działaniach operacyjnych CBA
Donosy na tatusia
Sobotnia "Rz" odtwarza przebieg tego spotkania na podstawie zeznań Sobiesiaka: "W czasie spotkania w sierpniu 2009 Marcin Rosół, z tego, co mówiła córka, zasugerował jej, że ponieważ są donosy na twojego tatusia, to lepiej, żeby nie startowała. (...) Córka powiedziała, że poinformował ją, że są donosy na mnie" - cytuje dokładnie "Rz".
Ze stenogramów ujawnionych w październiku przez "Rz" wynika, że Sobiesiak robi się ostrożny już 26 sierpnia. W rozmowie z Lechem Janczy, małopolskim działaczem PO mówi: "Ja mam teraz zakaz dzwonienia, bo tam jakieś sprawy załatwialiśmy i nie chcę dzwonić, żeby nas k... nie kojarzyli." Dzień później w rozmowie z Janem Koskiem padają słowa: "Wycofałem Magdę, bo tam KGB, CBA... - jak się spotkamy, to ci powiem - donosów było tyle, że k... wiesz... ze względu na mnie oczywiście."
Jak podaje "Rz" Sobiesiak stwierdzi w prokuraturze, że "Nawet jeszcze przed spotkaniem z córką używałem stwierdzeń, że jestem podsłuchiwany, wymieniałem też nazwy KGB, CBA czy wręcz wyłączałem telefon". A o akcji CBA dowiedział się 1 października 2009 r. "z telewizji i prasy" - pisze gazeta.
Znają się od lat 20
"Rz" wytyka rozbieżności w tym jak długo z Sobiesiakiem znali się politycy PO: Mirosław Drzewiecki, Grzegorz Schetyna i Zbigniew Chlebowski.
- Znam Drzewieckiego i Schetynę od około 20 lat - mówi Sobiesiak. Wersja Drzewieckiego: - Znam pana Sobiesiaka od ponad 10 lat. Wersja Schetyny: - Znam pana Ryszarda Sobiesiaka. To jest znajomość, która się datuje od 2003 r.
Sobiesiak o znajomości ze Zbigniewem Chlebowskim: - Poznałem Chlebowskiego około dziesięć lub 15 lat temu.
Co innego mówił sam Chlebowski: - To jest kwestia kilku lat. Nie wiem, może cztery, może pięć lat, ja nie znam dokładnej daty, kiedy poznaliśmy się.(...) Wszystko na to wskazuje, że poznaliśmy się po 2003 r., bo ja sobie nie przypominam tych kontaktów.
Sobiesiak potwierdził również wersję Mirosława Drzewieckiego, że na spotkaniu w Radissonie nie rozmawiali ani o akcji CBA, a nie o ustawie hazardowej.
Co jeszcze ma do powiedzenia Ryszard Sobiesiak? Dowiemy się już w czwartek. Tego dnia ma zeznawać przed komisją śledczą. Już wiadomo, że będzie mu towarzyszył adwokat.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Agata Kondzińska, wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz