2010/02/03

Pieniądze z promów zboczyły z kursu?

Prokuratura sprawdza, czy szefowa Terminalu Promowego Świnoujście płaciła za nigdy niezrealizowane usługi. Wśród kontrahentów są osoby związane z Platformą i PSL.
Chodzi o transakcje zawarte pomiędzy marcem a październikiem 2009 roku. To cały okres prezesury Agnieszki Szewczyk-Jurczyk. Wcześniej pracowała ona w portowej spółce Port-Hol, w której była kolejno główną księgową, prokurentem i dyrektorem ekonomicznym. W lipcu, już po objęciu stanowiska, zapisała się do Platformy. Partię i terminal opuściła, gdy w październiku lokalny "Nowy Wyspiarz" opisał jedną z zawartych przez nią umów.

Spółki pełne działaczy

Terminal Promowy Świnoujście zajmuje się obsługą przewozów między Polską i Skandynawią. Jego bezpośrednim właścicielem jest spółka Polskie Terminale, którą kieruje Bartłomiej Pachis, szef polickiej PO. Z kolei Polskie Terminale należą do Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście (prezesem jest działacz PO Jarosław Siergiej), w którym skarb państwa ma 86 proc. udziałów.
Działania Szewczyk-Jurczyk skontrolowała po publikacjach rada nadzorcza terminalu, której członkiem jest m.in. Karol Wasilewski - skarbnik szczecińskiej PO. 29 października rada zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezes.

- Sprawdzamy, co działo się z pieniędzmi z zawieranych umów - potwierdza szef Prokuratury Rejonowej w Kamieniu Pomorskim Jarosław Przewoźny.

Krótko przedtem szczeciński oddział "Gazety" opisał szczegóły jednej z transakcji, którymi teraz zajmują się śledczy.

Pieniądze płyną na jeziora

Chodziło o umowę na ponad 500 tys. zł zawartą z Danielem Dziwulskim, wieloletnim współorganizatorem kampanii wyborczych poseł PO Magdaleny Kochan. Tę kwotę 35-letni przedsiębiorca miał dostać za świadczenie przez trzy lata usług marketingowych. Co miesiąc terminal miał mu wypłacać 15,9 tys. zł. Umowa została podpisana 30 kwietnia, ale już kilka dni później biznesmen zainkasował 140 tys. zł. Ze znajdującego się w spółce protokołu wynika, że reklamował terminal na jeziorach mazurskich. Gdzie konkretnie, w jaki sposób, kiedy - tego dokumenty nie precyzują. Nie znalazła ich w każdym razie rada nadzorcza. Wiadomo za to, że w budżecie terminalu nie było pieniędzy zaplanowanych na promocję, a swoją działalność Dziwulski zarejestrował trzy miesiące przed podpisaniem kontraktu.

Członkowie rady nadzorczej znaleźli też faktury, które zostały zapłacone, mimo że brak dowodów na to, iż zleceniobiorcy wykonali prace. Według informacji "Gazety" chodziło m.in. o remont rękawa pasażerskiego. Inny rachunek, na 30 tys. zł, wystawiony jest na firmę zajmującą się czarterowaniem jachtów. Czy terminal korzystał z jachtów? Też nie wiadomo.

Jedną z umów Agnieszka Szewczyk-Jurczyk podpisała ze swoim mężem. To Włodzimierz Jurczyk, działacz PSL ze Świnoujścia. Kierowanej przez niego firmie A&W&A (ona była współwłaścicielką) terminal zapłacił za umycie okien i uszczelnianie galerii pasażerskiej.

Biznesmen: Usłyszałem, że to kasa dla posła

Gdy nowe szefostwo terminalu zażądało wyjaśnień, Włodzimierz Jurczyk 13 stycznia br. złożył oświadczenie. Czytamy w nim m.in.: "Pieniądze w kwocie 50 000,00 PLN (pięćdziesiąt tysięcy złotych) gotówką zostały przekazane Panu Jarosławowi Siergiej - Prezesowi Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA, co było z nim uzgodnione. Według jego słów kwota ta zasiliła budżet wyborczy Pana Sławomira Nitrasa".

Jurczyk nie przedstawił na to żadnych dowodów. Z dziennikarzami unika kontaktu.

- To pomówienie - mówi Siergiej. Złożył pozew o naruszenie dóbr osobistych, wytoczył też Jurczykowi sprawę karną. Podkreśla, że Jurczyka widział raz - w 2008 roku.

Europoseł PO Sławomir Nitras: - Moja kampania była finansowana zgodnie z informacją, jaka została przekazana do Państwowej Komisji Wyborczej, oraz zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.

Dodaje, że wcześniej nawet nie wiedział o istnieniu Włodzimierza Jurczyka.

- Nie mam pojęcia, dlaczego ktoś rzuca takie oskarżenie - mówi poseł Sebastian Karpiniuk, szef zachodniopomorskiej PO. - Cieszę się, że sprawę wyjaśnia prokuratura.

Włodzimierz Jurczyk w sprawie rzekomego finansowania kampanii nie był jeszcze przesłuchiwany.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Jolanta Kowalewska

Brak komentarzy: