2012/07/27

Współpracownicy Struzika opanowują ambasady

Współpracownicy marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika (PSL) pracują w ambasadach na całym świecie. O ich nominacje zadbało kontrolowane przez Stronnictwo ministerstwo gospodarki.

Jacek Śmietanko (syn Andrzeja Śmietanki z PSL) na placówce w Sztokholmie to nie jedyna postać w Wydziałach Promocji Handlu i Inwestycji nominowana po linii partyjno-rodzinnej. Na placówce w Seulu pracuje syn Waldemara Kulińskiego (prawa ręka marszałka Adama Struzika z PSL), a w Ankarze - były pracownik tegoż marszałka – informuje radio TOK FM
Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji (WPHiI), to placówki zagraniczne, które działają przy polskich ambasadach lub konsulatach. Odpowiadają za promocję polskiej gospodarki i inwestycji za granicą. O obsadzie stanowsik w Wydziałach decyduje Ministerstwo Gospodarki, na czele którego stoi prezes PSL wicepremier Waldemar Pawlak.
Wątpliwości personalne związane z WPHiI pojawiły się kilka dni temu jako odprysk afery z taśmą PSL. Okazało się wtedy, że Jacek Śmietanko, syn głównego bohatera afery Andrzeja Śmietanki (PSL), prezesa spółki Elewarr kontrolowanej przez Agencję Rynku Rolnego, jest sekretarzem w WPHiI w Sztokholmie. Takich nominacji było więcej. Na placówce w Seulu pracuje Michał Kuliński (sekretarz w WPHiI). Jego ojciec to Waldemar to najbliższy współpracownik marszałka Adama Struzika w mazowieckim urzędzie marszałkowskim.
Kontrowersje łączą się też z wysłaniem na placówkę w Pekinie Witolda Prandoty innego bliskiego współpracownika Struzika. Według nieoficjalnych informacji, uzyskanych przez TOK FM, musiał on opuścić placówkę z powodu niekompetencji. Szybko trafił jednak na analogiczne stanowisko do Ankary. Tymczasem wśród personelu kancelarii marszałka Struzika pojawiła się Aleksandra Prandota: publikuje notki na stronie internetowej samorządu województwa mazowieckiego, jest autorką zamieszczanych tam zdjęć. Radio zastanawia się czy zbieżność nazwisk jest przypadkowa.
WPHiI działają w 48 miastach na całym świecie, z tego ponad połowa w Europie, ale też np. w Seulu, Pekinie, Kuala Lumpur, Szanghaju, Sao Paulo, Montrealu czy Buenos Aires. Każda placówka zatrudnia od 2 do 8 osób, składa się zwykle z kierownika, sekretarza, radcy lub radców oraz pracowników administracyjnych. Ministerstwo Gospodarki odmówiło informacji o wydatkach z budżetu ponoszonych na utrzymanie WPHiI. Zdaniem rozmówców TOK FM utrzymywanie takich wydziałów w krajach Unii Europejskiej (ponad połowa wszystkich WPHiI) to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo to rynek, na którym polski biznes sam sobie świetnie radzi (bliska odległość, łatwa komunikacja, podobne przepisy prawne).

Brak komentarzy: