2012/07/30

Sami swoi na państwowym, czyli jak partie dzielą posady

Rządzące partie obsadzają kierownicze stanowiska w agencjach rolnych, ośrodkach szkolenia kierowców, muzeach, bibliotece miejskiej, a nawet w szpitalu psychiatrycznym czy filharmonii

Tak jest od lat, ktokolwiek rządzi. Politycznym łupem są posady w spółkach z udziałem skarbu państwa kontrolowanych przez urzędy marszałkowskie i samorządy. 

Z raportu "Gazety" wynika, że przynależność do rządzących partii opłaca się nie tylko samym działaczom, ale również ich rodzinom.


Powszechne jest obsadzanie stanowisk bez konkursu lub nawet tworzenie specjalnych etatów. Czasem przechodzą one z jednego działacza na drugiego. Rzadko zdarza się, by nawet po opisaniu przez media najbardziej ewidentnych przykładów nepotyzmu ktoś zrezygnował z funkcji. 

Dolnośląskie: od Hali Stulecia po KGHM

PO rządzi Dolnym Śląskiem od 2006 r. - najpierw w koalicji tylko z PSL, po roku 2010 - także z SLD. 

W 21 spółkach marszałkowskich, w ich zarządach i radach nadzorczych zatrudnionych jest ponad 20 osób z partyjną legitymacją Platformy, Sojuszu i ludowców. 

Za zapewnienie Platformie większości w sejmiku w ubiegłym roku najwięcej stanowisk w spółkach wytargowało SLD - siedem posad. 

Chodzi m.in. o miejsce w zarządzie Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego dla kandydata SLD na prezydenta Jeleniej Góry z 2010 r. Sylwestra Urbańskiego, a w radzie nadzorczej tej spółki dla byłego wiceprezydenta Jeleniej Góry Józefa Sarzyńskiego. 

Do rady nadzorczej spółki Sanatoria Dolnośląskie wszedł z kolei radny powiatowy z Wałbrzycha Marceli Chećko. Prezesem Legnickiego Parku Technologicznego "Letia" został legnicki działacz Sojuszu Marek Turek. Pracę w radzie Dolnośląskiej Agencji Współpracy Gospodarczej dostał były radny miejski z Wrocławia Witold Kuźnik, wcześniej wszedł do niej były wojewoda z SLD Stanisław Łopatowski. 

Radosław Mołoń, szef dolnośląskiego SLD i wicemarszałek, przekonuje, że stanowiska dla partyjnych działaczy to nie efekt politycznych targów: - Skoro współrządzimy regionem, to bierzemy też odpowiedzialność za pracę spółek. 

PSL też skorzystał na samorządowej koalicji. Lidia Jarmułowicz dostała miejsce w radzie nadzorczej Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki. O tej działaczce ludowców było głośno, gdy pod partyjne dyktando zmieniono władze Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej, gdzie została ona wiceprezesem. 

W innej marszałkowskiej spółce - Dolnośląskim Centrum Zdrowia Psychicznego - posadę w radzie nadzorczej dostał działacz PSL Sebastian Kowalski-Paszko. 

O swoich ludzi dba też Platforma. Znamienny jest przypadek Lilli Jaroń. Na początku tego roku straciła stanowisko wiceministra edukacji. Została wiceprezesem Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki oraz członkiem rady nadzorczej Hali Stulecia, w której marszałek ma udziały. 

W radzie Wrocławskiej Agencji Rozwoju Regionalnego jest radny miejski PO z Wrocławia Sebastian Lorenc. W sumie na liście partyjnych działaczy Platformy zatrudnionych w radach marszałkowskich spółek ludzi PO jest około 12. 

Rafał Jurkowlaniec (PO), marszałek województwa, nie chciał rozmawiać o partyjnych nominatach. Stwierdził tylko, że wszyscy, którzy w ostatnim czasie zostali w nich zatrudnieni, są "merytorycznie przygotowani", a "przynależność partyjna nie może w żaden sposób umniejszać wiedzy i umiejętności tych ludzi". 

We władzach dolnośląskich spółek podlegających skarbowi państwa lub samorządom naliczyliśmy 38 osób związanych z Platformą lub z rodzinami działaczy rządzącej partii. Wyliczmy tylko te ostatnie przypadki: Marzena Krauz-Borys, żona wicemarszałka województwa Piotra Borysa, została członkiem rady nadzorczej KGHM Mercus-Serwis (zrezygnowała ze stanowiska po publikacji "Gazety"); 

Gabriela Zawiła, żona posła PO Marcina Zawiły, została dyrektorem podlegającego marszałkowi Muzeum Karkonoskiego; 

żona posła Platformy Norberta Wojnarowskiego w maju awansowała na stanowisko dyrektora departamentu administracji KGHM; 

ojczym posła Marek Wojnarowski w sierpniu został członkiem rady nadzorczej spółki zależnej od KGHM Walcownia Metali "Łabędy" (po artykułach w prasie zrezygnował).


Kujawsko-Pomorskie: posady w PKS

Koalicyjnym łupem stał się zarząd samorządowej spółki Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy we Włocławku (powstała z połączenia czterech PKS-ów). Szefem jest tam Marek Błaszkiewicz z PO, a jego zastępcą Andrzej Wasielewski z PSL, z poprzedniej pracy wyrzucony dyscyplinarnie. Władze województwa na czele z marszałkiem z PO powołali ich bez żadnych konkursów. W radzie nadzorczej tej spółki jest jeszcze Wacław Derlicki, były burmistrz Brodnicy z PO. 

I jeszcze dwa przykłady z PSL: Andrzej Kłopotek, brat posła Eugeniusza Kłopotka, pracuje w oddziale Elewarru w Wąbrzeźnie jako specjalista ds. kontraktacji. Już po podjęciu zatrudnienia zdał maturę. Nominat ludowców Adam Koc, były dyrektor bydgoskiego oddziału ARR, stracił posadę po materiale TVN, który sprowokował go, by załatwił pracę dla rzekomego znajomego ministra. 

Partia nie zostawiła go w potrzebie - teraz jest administratorem Gospodarstwa Zasobu Skarbu Państwa w Łysomicach pod Toruniem. 

Lubelskie: od ochrony środowiska po filharmonię

Marszałkiem województwa jest Krzysztof Hetman z PSL. W zarządzie jest też inny działacz ludowców Sławomir Sosnowski i trzech polityków PO. W urzędzie wojewódzkim rządzi PO z zastępcą z PSL. 

Podział posad przebiega bez konfliktów. Oto kilka przykładów: PKS Wschód podlega marszałkowi. Prezesem tej spółki jest Teresa Królikowska związana z PSL. Ostatnio pracę tam dostał Zbigniew Jurkowski, radny miejski PO - odpowiada za "politykę paliwową". 

W lubelskim oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dyrektorem jest Andrzej Bieńko z PSL. Ma dwóch zastępców z PO i PSL. O stanowisko trzeciego stara się Henryka Strojnowska z PO, która była wicewojewodą, a obecnie jest bez pracy. 

W Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prezesem jest Wojciech Piekarczyk z PSL. Jako jednego z zastępców ma Lucjana Orgasińskiego, rzecznika prasowego wojewódzkiego PSL. 

Inny przykład: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - prezes Jan Wiater. W przeszłości dyrektor gabinetu PSL-owskiego wojewody. 

Politycznym łupem stała się nawet Filharmonia Lubelska. Jej dyrektorem jest Jan Sęk z PSL. Posadę dostał, kiedy w województwie za kulturę odpowiadali ludowcy. 


Lubuskie: liczą się ekonomiczne strefy

Prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych w Gorzowie Wlkp. jest Tomasz Możejko, nauczyciel ze Świebodzina, były sekretarz lubuskiej PO. Dziś zasiada w zarządzie regionu partii. Jest też przewodniczącym sejmiku. Jako dyrektor ANR zarabia 234 tys. zł rocznie. Wygrał konkurs na to stanowisko, chociaż miesiąc wcześniej komisja rekrutacyjna uznała, że nie ma kwalifikacji. 

Możejko to zaufany człowiek poseł Bożenny Bukiewicz, szefowej lubuskiej PO. Teraz pracę w zarządzanej przez niego Agencji dostał mąż posłanki Mirosław Bukiewicz. Etat głównego specjalisty w sekcji gospodarowania zasobem i nadzoru właścicielskiego, który przypadł Bukiewiczowi, dopiero powstał. 

Po ostatnich wyborach spekulowano, gdzie pracę znajdzie minister pracy Jolanta Fedak (PSL), która nie weszła do Sejmu i nowego rządu. Na początku roku została szefową rady nadzorczej Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Strefy w kraju nadzoruje wicepremier Pawlak. Prezesem KSSSE jest Artur Malec, młody przedsiębiorca i działacz PSL z Zielonej Góry.


Łódzkie: KRUS i promocja

Charakterystyczna jest kariera Bartosza Domaszewicza, radnego PO, szefa stowarzyszenia Młodzi Demokraci, czyli młodzieżówki PO. W Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ma dwie funkcje: jest pełnomocnikiem zarządu ds. komunikacji zewnętrznej oraz kierownikiem zespołu ds. promocji. Wcześniej pracował w spółce Hotele Centrum i w miejskiej spółce MAKS zarządzającej Atlas Areną. 


Tomasz Kacprzak, przewodniczący rady miejskiej, jest zastępcą dyrektora wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Jego ojciec Grzegorz Kacprzak zasiada w radzie nadzorczej Międzynarodowych Targów Łódzkich (spółka miejska). 

A posady z PSL? Zbigniew Stasiak - wiceprezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Wcześniej był dyrektorem łódzkiego oddziału ARR. Jest synem Wiesława Stasiaka, który zasiada w radzie naczelnej PSL i jest radnym sejmiku wojewódzkiego. 


Albo Elżbieta Nawrocka - radna wojewódzka, członek rady naczelnej PSL - jest wicedyrektorką KRUS. 

Marek Pyka - wiceprezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wcześniej pełnił kierownicze funkcje w spółkach miejskich MPK Łódź i Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Marek Mazur (PSL), przewodniczący sejmiku wojewódzkiego, jest dyrektorem oddziału łódzkiego Agencji Rynku Rolnego. 

Małopolskie: zaczęło się od "Hołdu pruskiego"

Lokalni partyjni liderzy po każdych wyborach samorządowych dokonują podziału politycznych łupów w Małopolsce. Przyłapać ich na gorącym uczynku udało się tylko raz. 

Po jesiennych wyborach samorządowych w 2002 r. "Gazeta" ujawniła tajny aneks umowy powołującej małopolską koalicję. W województwie montowali ją wtedy ówcześni lokalni liderzy partyjni: posłowie Jan Rokita (PO), Marek Kotlinowski (LPR) i Zbigniew Ziobro (PiS). Dołączył do nich Marek Nawara, lider lokalnej Wspólnoty Małopolskiej. 

Aneks podpisano po rozmowach toczonych za obrazem Jana Matejki "Hołd pruski". W imieniu PO zrobił to ostatecznie poseł Aleksander Grad, na którego Rokita scedował upoważnienie, a sam oświadczył, że nie zgadza się na warunki porozumienia. Koalicjanci rozpisali tam podział stanowisk w zarządzie województwa i w prezydium sejmiku. 

Poza tymi politycznymi funkcjami rozdzielili posady w spółce Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego. 

- Ten mechanizm jest stosowany po każdych wyborach samorządowych - przyznaje jeden z małopolskich samorządowców. - Od kiedy władze wojewódzkie dały się przyłapać na spisaniu tajnego aneksu, są dużo ostrożniejsze i nie zostawiają już tak wyraźnych śladów. Ale podział stanowisk trwa. Np. rotacje we władzach krakowskiego lotniska, w którym udziały ma samorząd wojewódzki. Jak rządził PiS, to i na lotnisku rządził PiS-owiec, a jak PO, to wsadziła tam swojego człowieka. Podobnie jest ze wszystkimi innymi spółkami czy agencjami, na które władze wojewódzkie mają wpływ. Gdy w Małopolsce PSL porzucał koalicję z PiS i zawiązywał nową z PO, to za darmo? - pyta samorządowiec. 

Antoni Kiełbasa z PSL zaraz po skończeniu studiów w wieku 25 lat został szefem nowosądeckiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dyrektorem jest tu już 10 lat. To syn Mieczysława Kiełbasy, lokalnego lidera PSL i wicestarosty nowosądeckiego. 

Ludowcy w całej Małopolsce decydują o stanowiskach w ARiMR. Szefem wojewódzkiego oddziału jest Włodzimierz Okrajek, w Wadowicach - Józef Budka, w Tarnowie - Andrzej Jarocha. Wszyscy to lokalni działacze PSL. Żona Okrajka jest wicedyrektorką oddziału KRUS. 

Obecnie od pięciu lat wiceprezesem Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego jest Wojciech Szczepanik, który wcześniej był asystentem europosła Czesława Siekierskiego. Grzegorz Stawowy, szef klubu radnych PO w radzie miasta, jest dyrektorem Agencji Mienia Wojskowego. Grzegorz Lipiec, sekretarz małopolskiej PO i radny wojewódzki (mąż posłanki Katarzyny Matusik-Lipiec), jest dyrektorem oddziału Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w Krakowie. 

Radny PO Jerzy Woźniakiewicz szefuje wojewódzkiej bibliotece publicznej. 

Mazowieckie: od prądu po sport

Stolicy poświęcimy osobny raport. Tu przykłady z dwóch ważnych miast województwa - Radomia i Płocka.

Gdy obecny wicemarszałek Mazowsza Leszek Ruszczyk był prezesem radomskiego PKS (od 2007 r. do ostatnich wyborów samorządowych), szefem stacji obsługi został Wojciech Lis, brat Ewy Kopacz. - Nie widzę tu żadnej sensacji. Dla mnie liczy się to, że jest fachowcem - mówił nam Ruszczyk. I podkreślał, że Lis, technik mechanik samochodowy, ma 30-letni staż pracy i cieszy się dużym uznaniem w PKS. A poprzedni szef stacji odszedł jesienią do Opla i nie było innego kandydata. Ale nie było też żadnego ogłoszenia, więc jak dostaje się taką robotę? Okazuje się, że trzeba mieć szczęście i w porę napisać podanie. - Złożył podanie. Jak ktoś szuka pracy, to znajdzie - tłumaczył Ruszczyk.

Zbigniew Banaszkiewicz, szef PO w Radomiu, jest zastępcą prezesa ARiMR. Włodzimierz Konecki, szef struktur powiatowych PO, były radny radomski, został wiceszefem warszawskiego oddziału Agencji. Krzysztof Zalibowski, radomski działacz PO, który przez lata prowadził firmę komputerową, teraz jest zastępcą dyrektora generalnego PGE Dystrybucja Łódź-Miasto. We wrześniu 2008 r. Zalibowski dostał stanowisko szefa departamentu handlu w spółce Polska Grupa Energetyczna "Energia", spółce-córce Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). W lutym 2009 r. pisaliśmy, że został prezesem PGE Electra, był też wtedy szefem rady nadzorczej Narodowego Centrum Sportu. Radny radomski Zbigniew Neska został wicedyrektorem do spraw administracyjno-technicznych ośrodka szkolno-wychowawczego podległego marszałkowi Mazowsza, gdzie rządzą PO i PSL. Takiego stanowiska wcześniej nie było. Wytłumaczenie: szkoła się rozbudowuje.

Poprzedni szef PO w Radomiu Waldemar Kordziński został szefem delegatury urzędu marszałkowskiego w Radomiu. Inny działacz PO Rafał Rajkowski kieruje delegaturą urzędu wojewódzkiego. 

Ilona Jaroszek, działaczka PSL, jest dyrektorką marszałkowskiego Muzeum Wsi Radomskiej. W innej placówce marszałka - Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia - dyrektoruje działacz PSL Włodzimierz Pujanek, a zastępcą został Zbigniew Belowski (PO).

WORD w Radomiu kieruje Mirosław Szadkowski, działacz PSL. Dyrektorem szpitala psychiatrycznego w Krychnowiach jest Włodzimierz Guzowski, również ludowiec, partyjny kolega Mirosława Ślifirczyka, który został starostą radomskim.

Płocku działacze PO obsadzili stanowiska w miejskich spółkach w dwóch etapach. Najpierw przed dwoma laty zaraz po wygranych przez Andrzeja Nowakowskiego, kandydata PO, wyborach na prezydenta miasta. 

Szefem gminnej spółki Rynex, która zajmuje się administrowaniem miejskimi targowiskami, został Radosław Bednarski - jeden z członków zarządu lokalnego koła PO i kandydat na radnego. 

W fotelu prezesa innej gminnej spółki - Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Kobiernikach - zasiadł Stefan Kotlewski, wieloletni działacz PO, radny województwa mazowieckiego i były wicemarszałek Mazowsza. 

W tym samym czasie przewodniczącym rady nadzorczej został tam Przemysław Berent, działacz PO i były senator tej partii. Przed kilkoma miesiącami Berent objął również stanowisko prezesa w innej gminnej spółce - Międzynarodowym Centrum Rozwoju Lokalnego "CIFAL Płock". 

Ciekawie jest też w gminnej spółce Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Odwołana została wiceprezes Dorota Zgorzelska, której mąż - były starosta płocki z PSL Piotr Zgorzelski - został właśnie posłem ludowców. Odwołanie to wiązało się jednak z tym, że w poprzedniej kadencji samorządu PSL współpracował w Płocku z PiS-owskim prezydentem miasta. 

Miejsce Zgorzelskiej zajęła Wioletta Magin, żona byłego wiceprezydenta Łodzi Łukasza Magina z PO. 
Źródło: Gazeta Wyborcza


1 komentarz:

mcrate pisze...

f7n26r6i41 m9e58y4j08 g9p96m3f60 m3l39w1h33 g9c67t9e88 m2r47s5q69