2012/07/20

"Wielka rodzina" ludowców. W agencjach rolnych i nie tylko


Niebotyczne wynagrodzenia i zatrudnianie rodzin - tak wygląda rzeczywistość w rolniczych spółkach skarbu państwa. Bohater "taśm PSL", wiceprezes Elewarru Andrzej Śmietanko, zarabia przykładowo 29 tys. zł miesięcznie. W Elewarze pracują też m.in. brat posła Eugeniusza Kłopotka i syn Stanisława Żelichowskiego, w podległej mu spółce-córce - brat Jarosława Kalinowskiego.

"Taśmy PSL" upublicznione przez "Puls Biznesu", nie pozostawiają suchej nitki na ludowcach - w rolniczych spółkach większość stanowisk zajmują członkowie PSL, powszechne jest również zatrudnianie w agencjach krewnych. Skala nepotyzmu jest ogromna.
W Elewarrze, spółce podległej Agencji Rynku Rolnego, zajmującej się magazynowaniem zboża, pracuje m.in. Andrzej Kłopotek, brat posła Eugeniusza Kłopotka. Dariusz Żelichowski, syn Stanisława Żelichowskiego jest doradcą w warszawskim oddziale Elewarru. Jak pisze "Polska The Times", jego zarobki wynoszą około 9 tys. zł. Z kolei w Zamojskich Zakładach Zbożowych i Towarowych, spółce-córce Elewarru, pracuje Adam Kalinowski - brat Jarosława Kalinowskiego.
Były polityk PSL, Zbigniew Kuźmiuk, w rozmowie z "Polską" przyznaje, że ludowcy hojnie obsadzali swoimi ludźmi stanowiska w spółkach rolnych. Apogeum przypadło na wejście Polski do UE. - Wtedy nie trzeba było być nawet politykiem, wystarczyło mieć legitymację PSL - mówi.
Oprócz agencji ludowcy obsadzili swoimi ludźmi także resort rolnictwa. Według "Polski", za czasów Sawickiego pracę w ministerstwie, o którą starała się prawie setka kandydatów, dostała córka znanego działacza PSL i znajomego szefa resortu. Zatrudnione zostały także siostry spokrewnione z ministrem, a jeden z konkursów dyrektorskich wygrała córka nauczycielki Sawickiego.
"Wielka rodzina" ludowców
Z kolei "Rzeczpospolita" napisała w piątek, że syn wiceprezesa Elewarru Andrzeja Śmietanki, Jacek, dostał pracę w wydziale promocji handlu i inwestycji przy Ambasadzie Polski w Sztokholmie. Wydział podlega ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi, który zdecydował o zatrudnieniu Śmietanki po rekomendacji komisji kwalifikacyjnej.
Jacek Śmietanko był do tej pory audytorem w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych, która należy do sejmiku województwa mazowieckiego. Marszałkiem jest Adam Struzik, członek PSL.
Jak pisze "Rz", kandydaturę Śmietanki zatwierdził dyrektor generalny resortu gospodarki Ireneusz Niemirka, który jest członkiem rady nadzorczej Elewarru.
Według "Gazety Wyborczej", w radzie nadzorczej Elewaru jest także Magdalena Kosel, szefowa gabinetu politycznego ministra Sawickiego, Przemysław Litwiniuk, były szef gabinetu ministra oraz Józef Kluza, pracownik innej agencji rolnej. Przewodniczącym rady Elewarru jest wiceprezes ARR Lucjan Wolski.
Ile można zarobić?
Ile można zarobić na rządowej posadzie? "Gazeta Wyborcza" pisze o zarobkach Andrzeja Śmietanki jako kwocie 29 tys. zł miesięcznie, plus 3 proc. udziału w zyskach (w ubiegłym roku zyski te wyniosły 5,5 mln zł). "Rzeczpospolita" wyliczyła w czwartek, że Śmietanko dzięki rezygnacji z funkcji prezesa i określania swojego stanowiska nazwą "dyrektor generalny", omija ustawę kominową (ograniczającą wysokość wynagrodzenia prezesów spółek skarbu państwa) i zarabia łącznie ponad 800 tys. zł rocznie.
Członkowie rady nadzorczej w Elewarze według "GW" zarabiają po blisko 4 tys. zł miesięcznie - oprócz podstawowych pensji.
"GW" ujawnia także, że w łódzkiej spółce-córce Elewaru - Arrtrans - pracuje 13 osób, a jej siedmioosobowa rada nadzorcza jest lepiej wynagradzana niż ta w spółce-matce. Członkami rady Arrtransu są: Andrzej Śmietanko (7 tys. zł), Anita Szczykutowicz (pracownica resortu rolnictwa, wynarodzenie 5,2 tys.), Andrzej Łuszczewski (p.o. prezesa ARR, 5,2 tys. zł) i Andrzej Groszek (b.szef gabinetu politycznego Śmietanki, gdy ten był ministrem rolnictwa, 5,2 tys. zł).


Brak komentarzy: