Miasto na remont kortów Legii przy Myśliwieckiej wydało już ponad 11 mln zł. Dzierżawiące je stowarzyszenie, któremu prezesuje Jerzy Hertel, płaci miesięcznie... 4,7 tys. zł. Radni chcą przerwać kontrowersyjną inwestycję.
Obiektem przy ul. Myśliwieckiej zarządza stowarzyszenie Klub Tenisowy Legia. Jego prezes – Jerzy Hertel – to jeden z bohaterów tzw. afery mostowej. Wątpliwości budziły powiązania samorządowców z biznesem przy budowie mostu Świętokrzyskiego. Po wyjściu na jaw afery Jerzy Hertel i jego żona Małgorzata zostali wyrzuceni z Platformy Obywatelskiej.
Miasto płaci za poparcie
Do podpisania umowy na dzierżawę Legii doszło dzień przed wyborami samorządowymi w 2006 r. Wtedy komisarzem Warszawy był Kazimierz Marcinkiewicz (wówczas PiS), który zadecydował o oddaniu kortów stowarzyszeniu. Miasto poszło Hertlowi na rękę, oddając grunt za 4,7 tys. zł miesięcznie (38 gr za mkw.) przez pierwsze dwa lata obowiązywania umowy oraz za 9,3 tys. zł miesięcznie (75 gr za mkw.) przez następnych dziesięć lat.
– To spłata politycznego długu wobec żony Hertla, która jako radna stworzyła klub zapewniający PiS większość w Radzie Warszawy – mówi radny Maciej Maciejowski, który w połowie 2007 r. brał udział w pracach specjalnej komisji powołanej do wyjaśnienia sprawy dzierżawy kortów. Radni nie stwierdzili jednak złamania przepisów.
Na remont obiektu przy ul. Myśliwieckiej do tej pory urzędnicy wydali z miejskiej kasy już 11,4 mln zł. W pierwszym etapie inwestycji udało się wymienić widownię, wybudować nowe stropy i ocieplić elewację. Właśnie zaczęły się prace przy wykańczaniu pomieszczeń pod obiema trybunami. Koszt ostatniego etapu prac ma przekroczyć 5 mln zł.
Projekt budowlany zakłada wykończenie „pod klucz” nie tylko pomieszczeń niezbędnych do funkcjonowania klubu tenisowego, takich jak szatnie, ale także powierzchni czysto komercyjnych. Przy Myśliwieckiej powstanie m.in. sala fitness, bar, kawiarnia, trzy sklepy, magazyny. W sumie miasto sfinansuje ok. 1 tys. mkw. powierzchni użytkowej, którą stowarzyszenie może podnająć po cenach wolnorynkowych.
Radni: renegocjujmy!
Modernizacją kortów oburzeni są radni, ponieważ miasto w umowie dzierżawy nie zagwarantowało sobie prawa do korzystania i czerpania zysków ze sfinansowanego przez siebie obiektu.
– Robienie dochodowego biznesu na miejskim gruncie, w dodatku za publiczne pieniądze, to skandal – mówi szefowa komisji sportu w Radzie Warszawy Katarzyna Munio (PO).
Radni mają jednak pomysł, jak zmusić do ustępstw stowarzyszenie Hertla. – Trzeba zatrzymać inwestycję. Jeśli wykończymy pomieszczenia pod trybunami, stowarzyszenie nie będzie już chciało z nami rozmawiać o renegocjacji umowy. Będzie za to czerpać krociowe zyski z podnajmowania komercyjnych powierzchni – uważa radny Piotr Kalbarczyk (PO).
Dyrektor Biura Gospodarowania Nieruchomościami w ratuszu Marcin Bajko przyznaje, że umowa z KT Legia jest niekorzystna dla miasta. – I praktycznie nie do rozwiązania. A zmiana warunków może odbyć się tylko w przypadku zgody drugiej strony – mówi Bojko. I dodaje, że pracownik, który przygotował umowę ze stowarzyszeniem, już nie pracuje w ratuszu.Dyrektor Biura Sportu w ratuszu Wiesław Wilczyński twierdzi, że na razie miasto nie myśli o przerwaniu inwestycji.
Władze stolicy wspierają także klub kontrowersyjnego polityka hojnymi dotacjami. W poprzedniej kadencji dostał od miasta niemal milion złotych. W 2005 r. 619 tys. zł, podczas gdy wszystkie pozostałe kluby tenisowe łącznie 245 tys. zł.
Z Kazimierzem Marcinkiewiczem nie udało nam się wczoraj skontaktować. Jerzy Hertel nie chciał rozmawiać z „ŻW”. – Nie mam panu nic do powiedzenia – uciął.
Źródło : Życie Warszawy
Maciej Szczepaniuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz