Robert Soszyński (PO), burmistrz Mokotowa złożył rezygnację. Ale politycznej rewolucji nie będzie: jego miejsce zajmie najpewniej jego dotychczasowy zastępca z ramienia PO Jan Rasiński.
- Żal się rozstawać z urzędem, ale mam inne plany zawodowe. Z wykształcenie jestem informatykiem po Politechnice. Odchodzę do pracy poza administracją - mówi Robert Soszyński.
Jego dymisja nie oznacza jednak wycofania się z polityki. Ustępujący burmistrz pozostanie prominentnym politykiem PO: radnym i szefem sejmiku Mazowsza. Dotąd opozycja krytykowała go za łączenie dwóch odpowiedzialnych funkcji. Soszyński był jednym z nielicznych polityków dysponujących dwoma sekretariatami: sejmiku przy pl. Bankowym i urzędu największej warszawskiej dzielnicy Mokotowa.
- Nie ma nic złego w łączeniu tych posad. Naprawdę nie było żadnych nacisków politycznych, abym zrezygnował z jednej z nich. Kierowały mną motywy wyłącznie osobiste - zapewnia Soszyński.
Robert Soszyński kierował mokotowskim urzędem od lutego 2006 r. Wcześniej zajmował liczne posady zależne od warszawskiego samorządu: za rządów Pawła Piskorskiego był naczelnikiem mokotowskiego wydziału edukacji i zdrowia, potem pracował w zarządach Pałacu Kultury i TBS Bemowo.
Platforma ma kłopot z utrzymaniem władzy na Pradze-Północ i Targówku. Ale na Mokotowie partie rządzącej Warszawą koalicji PO-Lewica dysponują stabilną większością w radzie i powołanie nowego burmistrza nie powinno sprawić im problemu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Jan Fusiecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz