Radni Warszawy są zapóźnieni cywilizacyjnie i lekceważą mieszkańców. Nie odpowiadają na przesłane e-mailem pytania.
Niewielu komunikuje się z wyborcami przez stronę internetową. Taki wniosek wysnuli byli samorządowcy PO, dziś działający w stowarzyszeniu Obywatele dla Warszawy monitorującym pracę władz miasta.
30 listopada jeden z „obywateli” Maciej Kłos wysłał z prywatnej skrzynki, jako mieszkaniec, pytanie do 60 radnych Warszawy (adresy ze strony www.um.warszawa.pl). Chciał poznać ich stanowisko w sprawie budowy w stolicy dwóch stadionów piłkarskich jednocześnie.
– W ciągu siedmiu dni dostaliśmy tylko 12 odpowiedzi. Pierwszy już po dwóch minutach odpowiedział na e-mail radny Andrzej Golimont (LiD) – mówią Jan Artymowski i Maciej Białecki, byli radni sejmiku mazowieckiego.Odpowiedzi e-mailem odesłało pięciu z 22 radnych PiS, czterech z 27 radnych PO i trzech z 11 radnych LiD. Z szefów klubów tych trzech partii odpowiedział tylko Marek Makuch (PiS).
– Nie zauważyłem tego e-maila w natłoku. Odbieram ich kilkaset dziennie. Na wiele odpisuję – tłumaczy szef PO w radzie Paweł Czekalski. – Przepraszam, ale miałem zablokowaną skrzynkę – usprawiedliwia się Tomasz Sybilski, szef LiD.
Stowarzyszenie oceniło też strony internetowe warszawskich rajców. Pracy nie było wiele, bo własne strony ma tylko 12 radnych. „Obywatele” za najlepsze i aktualnie informujące o pracy rajców uznali strony Bartosza Dominiaka (LiD), Jarosława Krajewskiego (PiS) i Sebastiana Wierzbickiego (LiD). Inni z informacjami zatrzymali się albo na wyborach, albo na poprzedniej kadencji. – Natomiast u Wojciecha Rzewuskiego (PO) zamiast informacji o tym, że jest już radnym, można znaleźć m.in. vademecum dla młodych małżeństw i dane o szkole rodzenia – wylicza Artymowski. Docenia jednak, że te strony w ogóle są.
– Bo większość radnych nie dostrzega, że Internet to obecnie najtańszy i najskuteczniejszy sposób komunikowania się z wyborcami. Są zapóźnieni cywilizacyjnie – ocenił.
Źródło : Rzeczpospolita
30 listopada jeden z „obywateli” Maciej Kłos wysłał z prywatnej skrzynki, jako mieszkaniec, pytanie do 60 radnych Warszawy (adresy ze strony www.um.warszawa.pl). Chciał poznać ich stanowisko w sprawie budowy w stolicy dwóch stadionów piłkarskich jednocześnie.
– W ciągu siedmiu dni dostaliśmy tylko 12 odpowiedzi. Pierwszy już po dwóch minutach odpowiedział na e-mail radny Andrzej Golimont (LiD) – mówią Jan Artymowski i Maciej Białecki, byli radni sejmiku mazowieckiego.Odpowiedzi e-mailem odesłało pięciu z 22 radnych PiS, czterech z 27 radnych PO i trzech z 11 radnych LiD. Z szefów klubów tych trzech partii odpowiedział tylko Marek Makuch (PiS).
– Nie zauważyłem tego e-maila w natłoku. Odbieram ich kilkaset dziennie. Na wiele odpisuję – tłumaczy szef PO w radzie Paweł Czekalski. – Przepraszam, ale miałem zablokowaną skrzynkę – usprawiedliwia się Tomasz Sybilski, szef LiD.
Stowarzyszenie oceniło też strony internetowe warszawskich rajców. Pracy nie było wiele, bo własne strony ma tylko 12 radnych. „Obywatele” za najlepsze i aktualnie informujące o pracy rajców uznali strony Bartosza Dominiaka (LiD), Jarosława Krajewskiego (PiS) i Sebastiana Wierzbickiego (LiD). Inni z informacjami zatrzymali się albo na wyborach, albo na poprzedniej kadencji. – Natomiast u Wojciecha Rzewuskiego (PO) zamiast informacji o tym, że jest już radnym, można znaleźć m.in. vademecum dla młodych małżeństw i dane o szkole rodzenia – wylicza Artymowski. Docenia jednak, że te strony w ogóle są.
– Bo większość radnych nie dostrzega, że Internet to obecnie najtańszy i najskuteczniejszy sposób komunikowania się z wyborcami. Są zapóźnieni cywilizacyjnie – ocenił.
Źródło : Rzeczpospolita
Autor: Izabela Kraj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz