2007/07/23

Tysiąc złotych grzywny dla Gronkiewicz-Waltz

Prezydent Warszawy i była prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz odwoła się od wczorajszego werdyktu sądu, który ukarał ją tysiącem złotych grzywny za to, że nie przyszła na posiedzenie bankowej komisji śledczej.
Gronkiewicz-Waltz miała być przesłuchiwana w czerwcu. Posłów interesowała m.in. sprawa prywatyzacji Banku Śląskiego. Na posiedzenie nie przyszła, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że komisja śledcza nie może badać działalności NBP. A - jak tłumaczy prezydent - cała jej wiedza wynika właśnie z faktu prezesowania tej instytucji.
Posłowie pod wodzą Adama Hofmana (PiS) okazali się nieugięci. Szef komisji zebrał kontropinie prawne i ogłosił, że prezydent Gronkiewicz-Waltz stawia się ponad prawem. Komisja przegłosowała wniosek do sądu o ukaranie b. prezes NBP grzywną.
Wczoraj sąd uznał czerwcową nieobecność Hanny Gronkiewicz-Waltz za nieusprawiedliwioną i wymierzył 1 tys. zł kary. Według sędziów czym innym jest niestawiennictwo przed komisją śledczą (według prawa każdy obywatel musi się stawić), a czym innym - odmowa złożenia zeznań z powołaniem się na odpowiednie przepisy.
- Jestem zdziwiona tą decyzją - mówi prezydent Warszawy. - Konstrukcję uzasadnienia uważam za nielogiczną. Według sądu powinnam przyjść i odmawiać zeznań - komentuje prezydent. Płacić nie zamierza, zapowiada odwołanie. Do czasu ostatecznego werdyktu sądu nie pojawi się także przed komisją śledczą.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,4335665.html

Brak komentarzy: